Moja mama mnie nie kocha, woli swojego faceta, co zrobić? On ciągle u nas siedzi i nie chce wyjść już w tym tygodniu był u nas 3 razy na noc dzisiaj znów przychodzi a ona mi obiecała, że w ten weekend go tu nie będzie i że będzie tu tylko raz w tygodniu a był codziennie oprócz piątku i nie obchodzi jej że mi to przeszkadza, wstydzę się wtedy kąpać i ona jeszcze mi robi
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-08-22 21:11:59 Ostatnio edytowany przez Olinka (2014-08-23 00:42:08) szarlottka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-29 Posty: 3 Temat: Dlaczego mama mnie nie kocha?Z pozoru jest idealna - radosna, kochana, troskliwa, pracowita, uczciwa. Przekraczając próg domu, zrzuca image. Zostaje sobą. Matką - już tyle lat, a nadal nie potrafię przestać płakać na samą myśl o niej. O tym, co zrobiła, co powiedziała. I co zrobi i powie. Nigdy nie mogłam na nią liczyć. Osoba, która płacze nad ranną pszczołą, z tak ogromną pasją niszczy swoją córkę. Zawsze byłam najgorsza. Mój gust był okropny, oceny najgorsze, włosy najbrzydsze a sympatie najgłupsze. "Pieszczotliwie" nazywa mnie wulgaryzm, szmatą, suką. Broń Boże nie może dowiedzieć się o moim najmniejszym potknięciu, bo z radością zacznie rzucać stekiem wulgaryzmów, wrzeszcząc przy tym i przeklinając wszystkiego, co moje. Ubliża chłopakowi, chociaż wcale go nie zna. Kiedy nie ma mnie w domu, potrafi dzwonić setki razy i grozić, krzyczeć, straszyć... Zazdroszczę ludziom matek. Poważnie. Kiedy widzę, jak inne wspierają swe dzieci, to żal rozrywa mi serce. Jak pocieszają, radują i zwyczajnie kochają. Moja bywa miła, bardzo rzadko. Najczęściej - przy obcych. Czasem, gdy coś mi się uda. Ale nigdy przenigdy nie dała mi oparcia. Gdy jest źle - dobija. Chyba nawet cieszy z takich moich małych nieszczęść i niepowodzeń. Jaka będę dla swoich dzieci? Czy mnie też kiedyś czeka taka rola potwora? Czy będę potrafiła normalnie funkcjonować? Skąd brać przykłady? Jakim być człowiekiem, kiedy wciąż serce przepełnia gorycz, nienawiść i smutek? 2 Odpowiedź przez słaba kobietka 2011-08-23 12:04:12 słaba kobietka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-20 Posty: 1,109 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Witaj,myślę,że zachowanie Twojej mamy wynika z pewno chce dla Ciebie jak najlepiej-jak każda matka...Napisz więcej o ojcu,proszę. 3 Odpowiedź przez ladyapocalypse 2011-08-23 13:41:12 ladyapocalypse Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-13 Posty: 47 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?No nie wiem, czy wyzywanie dziecka jest objawem martwienia się o nie... Szarlotko, z tego co napisałaś wygląda, że masz toksyczną matkę, nie wiem jak Ci pomóc, może ktoś mądrzejszy się tu znajdzie. Ja mogę dać Ci tylko słowa wsparcia, nie poddawaj się, nie przejmuj jej krytyką i uduwodnij jej i sobie, ze jesteś więcej warta niż ona uważa... 4 Odpowiedź przez JustynaPiatkowska 2011-08-23 14:29:08 JustynaPiatkowska 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: psycholog seksuolog terapeuta Zarejestrowany: 2011-02-26 Posty: 671 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Szarlottka,napisz proszę, w jakim jesteś wieku i czy nadal mieszkasz z matką. Jak reagują na tą sytuację pozostali członkowie rodziny - ojciec, rodzeństwo, dalsza rodzina?Co próbowałaś zrobić do tej pory, żeby zmienić tą sytuację lub uwolnić się z niej? Jestem psychologiem, seksuologiem i terapeutą. W codziennej pracy prowadzę poradnictwo i terapię w zakresie zaburzeń życia seksualnego kobiet i mężczyzn, także terapię par i małżeństw. Oferuję również E-poradę psychologiczno-seksuologiczną drogą meilową - anonimowość gwarantowana! Gabinet psychologiczno-seksuologiczny w Gdańsku. 5 Odpowiedź przez marena7 2011-08-23 14:35:40 marena7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: tarepeuta uzależnień Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 1,447 Wiek: 58 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Szarlottko, to okropne co Cię spotkało. Twoja matka Cię niszczy. Dlaczego? Napisz coś więcej o swojej rodzinie. Czy masz rodzeństwo? Jak matka ich traktuje? Co z ojcem? Czy mieszka z wami? Ile masz lat? Jaką relację Twoja matka ma lub miała ze swoja matką?Bez szczegółów trudno zrozumieć to co się dzieje. 6 Odpowiedź przez szarlottka 2011-08-24 17:36:49 szarlottka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-29 Posty: 3 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Dziękuję za zainteresowanie moim przypadkiem, jest mi bardzo 24 lata i nadal mieszkam z rodzicami. Niestety, na razie nie ma innej mama-tata na pewno dla normalnego człowieka nie wygląda jak zdrowe małżeństwo. W ogóle przez większą część życia myślałam, że każdy związek tak wygląda i nie chciałam się nigdy z nikim wiązać. Tata to fajny facet, poukładany, inteligentny. Ale... całkowicie podległy żonie. Uwierzcie, że przeżył w życiu wiele upokorzeń z jej strony (podejrzewała go o romanse, wydzwaniała do pracy, szefa, kolegów). Chociaż kolegów już prawie nie ma, bo zabroniła mu gdziekolwiek wychodzić i spotykać się pod groźbą rozwodu. Nawet na firmowe imprezy. Notorycznie przeszukuje wszystkie jego osobiste rzeczy, szpera w papierach, itd. Sam sobie na to pozwolił, bo nie chciał nas (nas, czyli swoich dzieci) zostawiać samych z matką. Musi być jej posłuszny, przytakiwać, dawać to, co ona zechce. On oczywiście nie ma żadnych praw. W ogóle to małżeństwo bez miłości, szacunku, zasad. Trwa, bo "co ludzie powiedzą". A opinia sąsiadów, ludzi z zewnątrz jest dla mamy bardzo - jej oczko w głowie. Młodszy ode mnie, upragniony syn w rodzinie. Mają ze sobą bardzo dobry kontakt, jego dziewczynę mama ubóstwia. Jego również całodobowo kontroluje, wydzwania, ale brat na to sobie pozwala i jemu to nie przeszkadza. W domu nie ma żadnych obowiązków, nawet jeśli coś zrobi źle - jest mu to najważniejsza osoba w życiu mojej mamy - jej matka. Jest w nią zapatrzona jak w obrazek. Babcia całe życie kontrolowała nasze życie rodzinne, tylko jej wskazówki są dla mamy cenne, ona jest jej Bogiem. Szkoda tylko, że nie ma nic ciekawego do przekazania a jej życie opiera się na lansie i zachwalaniu wszystkiego,co swoje. Jednym słowem - narcystyczny typ z niewielką dozą życiowej mądrości. Myślę, że mamę boli to, że całe życie przeciwstawiałam się słuchaniu jej i jej matki. Po prostu jestem inna i nigdy nie chciałam być jak one. Nie jestem złym człowiekiem, ja po prostu pragnę mieć swoje nienarzucone przez innych zdanie. W tym domu jednak nie wolno być indywidualnością. Co powie babcia, robi mama i reszcie nakazuje być takim samym. Nie macie pojęcia, jak bardzo od dziecka walczyłam o siebie, o to, żeby móc być taką, jaka się urodziłam. Jak ciężko żyć z apodyktyczną matką, kiedy nie ma się wokół sprzymierzeńców, bo wszyscy jej słuchają. Czasami czuję się bardzo słaba, nie mam na nic siły, zastanawiam się, czy moje życie ma jakikolwiek sens. Podświadomie czuję, że chciałabym bardzo być kochana naprawdę. Nie za piątkę w indeksie, nie za coś, tylko zwyczajnie - mimo wszystko. Boję się, że nie będę potrafiła zbudować w przyszłości zdrowych relacji w rodzinie. Czy jest dla mnie jakaś szansa? 7 Odpowiedź przez heathcliff 2011-08-24 17:50:42 heathcliff Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-06 Posty: 1,315 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Oczywiście, że jest szansa. Widzisz, że w Twojej rodzinie nie dzieje się dobrze, więc wcale nie jesteś skazana na powtarzanie schematu. In omnibus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro. 8 Odpowiedź przez kaska_33 2011-08-24 20:13:50 kaska_33 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-10 Posty: 4 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Strasznie smutno czytać o tym, że matka może być tak niedobra dla swojego dziecka. Sama jestem mamą i strasznie mi zależy na tym, żeby moje dzieci wiedziały i czuły że są dla mnie ważne i że je bardzo kocham. Daleko mi do ideału ale staram się jak czytam Twoją historię, to zaczynam Ci współczuć, no bo mamy chyba nie zmienisz. Możesz co najwyżej porozmawiać z nią, powiedzieć co czujesz, ale czy to przyniesie zamierzony efekt? Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci dużo miłości. 9 Odpowiedź przez The_devil 2011-08-24 22:56:22 The_devil net-facet Nieaktywny Zawód: inny Zarejestrowany: 2011-05-24 Posty: 1,206 Wiek: 39 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z zagrożenia szarlottko, i zadajesz sobie czy tez czeka Cie rola potwora. mam nadzieję, że wnikliwie przeanalizowałaś problem. Nie będziesz taka ... bo dostrzegasz błędy ... Moja ex żona pochodziła z takiej rodziny. Niestety nie dostrzegała problemu. Dlatego zostałem z synkiem sam. Tobie pomoże usamodzielnienie. Gdy staniesz na na własnym kawałku podłogi, poczujesz ulgę - a mamie sie odmieni. Zobaczysz !Staraj sie jak najszybciej to zrobic .... praca, wynajecie czegos malego .... inne zycie. Trzymaj się ...Mój syn nie ma szczęscia miec matki nawet takiej jak ty. Gdy czytam Twoj post, myślę - że jednak mogło być gorzej. **********Skype: Lord_of_silver**********Ty jesteś dla mnie jak ósmy cud świata, masz na imię Krystian - ja Mietek - twój tata. 10 Odpowiedź przez modzia7 2011-08-25 14:08:13 modzia7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-17 Posty: 895 Wiek: 25 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Wiesz...Twojej mamie nic nie pomoże nie zmienisz jej (choć oczywiście możesz próbować) myślałaś kiedyś o psychoterapii? bo możesz mieć w przyszłości problem ze swoją rodziną... Ta kobieta zamiast Cie poganiać na przód tylko Cię gnębi i zgasza... Możesz po tym wszystkim nie wierzyć w swoją wartość, możliwości... Widać, że jesteś inteligentną i dojrzałą osobą która zdaje sobie z tego problemu sprawę, więc może czas zrobić coś dla siebie? 11 Odpowiedź przez dziewczynaZprowincji 2011-08-25 14:43:39 dziewczynaZprowincji O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-20 Posty: 61 Wiek: 23 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Wyobrażam sobie jak boli Cię ta sytuacja, ale chyba najlepszym wyjściem dla Ciebie i Twojej równowagi psychicznej, spokoju wolności, będzie znalezienie własnego kąta, i wpadanie do rodziców na niedzielny obiad, tak mi się wydaję, jeżeli masz taką możliwośc zrób to. I tak sie zastanwiam a co z Twoim ojcem? Dzieci już duże, niemalże usamodzielnione, może jemu też należy się spokój? Może z nim znajdziesz wspólny język i razem będziecie mogli wynająć jakieś mieszkanie gdybyś bała czy nie mogła zrobić tego sama. Czasem taka drastyczna zmiana pomaga, może nawet Twojej matce coś uświadomi i poprawi relacje między wami? Oczywiście zostaje rozmwoa - szczera bez kłótni spokojna rozmowa. Twoja mama chyba nie potrafi inaczej poddała się schematowi który zaszczepiła w niej jej matka, bo nie umie żyć inaczej. A ty nie bój się że będziesz taka sama, szczerze wątpię, choćby dlatego że się tego boisz 12 Odpowiedź przez fort 2011-08-25 15:38:43 Ostatnio edytowany przez fort (2011-08-25 15:53:11) fort Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: fizyczny Zarejestrowany: 2011-01-14 Posty: 40 Wiek: 30 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Cizes, tylko wyprowadzka może Cie uratować. A za takie traktowanie to ja bym proponował mamusie z życia i pamięci wyrzucić. Ona Cie zresztą ewidentnie nie chce. Wolałaby "żebyś była chłopcem". Bardzo dobrze że nie dajesz sobą podłogi wycierać!!! I dasz sobie rade, co prawda wyprowadzka to nowe inne problemy ale jak sie oderwiesz od tej "miłości" to odetchniesz. I jak dobrze zrozumiałem to masz chłopaka, no to myśle ze on też ci pomoże. Wyprowadzić sie dalej od domu, radziłbym nie dawać rodzinie "namiarów" żeby nie nękali nalotami i układać sobie życie samej, pod swoim kątem. i tak dodam Wam na marginesie, to straszne co dzieje się z ukochanymi "synkami mamusi". Znam takich dwóch w robocie a jeden to mój bezpośredni przełożony - i oboje to ludzie z którymi nie mozna wytrzymać!!! Dramat - "nieomylni", "wszystkowiedzący", rozczeniowi, i dwie lewe rączki do wszystkiego a jednocześnie posmiewiska całego zakładu. Czasem tak nawet sobie myśle że najgorszym kto moze wyrzadzić chłopcu krzywde jest jego własna mamusia. Zresztą kto oglądał "psychoze" ten wie. Sorry za offtop 13 Odpowiedź przez kate1234 2011-08-27 22:52:45 kate1234 Szamanka Nieaktywny Zawód: student Zarejestrowany: 2010-12-03 Posty: 276 Wiek: 23 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Znam ten ból W moim przypadku najlepsza okazała się wyprowadzka z domu, wyjechałam na studia do innego miasta oddalonego o 100km. W domu jestem tylko wtedy gdy muszę, czyli bardzo rzadko. Przejęłam dużo wad po matce i nienawidzę tego w sobie, moi bracia mówią że jestem gorsza niż ona. Od października idę na terapię, chcę odbudować poczucie własnej wartości, wyrzucić te wszystkie słowa obrazy z mojej głowy. Mam o sobie bardzo złe zdanie. Odpycham od siebie wszystkich mężczyzn. Myślę, że najlepiej jak również wybierzesz się na jakąś terapię. I najlepiej z Twoim ojcem. Strasznie mi Was szkoda A czy Twój ojciec nie mógłby wyprowadzić się od matki i zabrać Cię ze sobą? Musisz się od niej uwolnić, bo zwariujesz dziewczyno. Pracujesz? Studiujesz? Zamknij się, przestań narzekać i zacznij żyć! :D 14 Odpowiedź przez Gosik 2011-09-07 23:26:24 Gosik Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-07 Posty: 4 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Toksyczne związki w rodzinach to koszmarny ciężar dla matka marzyła o synku, a urodziłam się ja. Miała już 1 córeczkę, miał być Wojtuś, a tu taki niefart. Całe dzieciństwo byłam córeczką tatusia, który próbował mi rekompensować brak miłości ze strony matki. Potem sytuacja się odwróciła i to ja musiałam zaopiekować się rodzicami, ja a nie ukochana córeczka mamusi. Minęło kilka lat by mama zrozumiała że tylko na mnie może liczyć. Ja wychodziłam ze skóry by jej dogodzić siostra wpadała 2 razy do roku na chwilę a moja mama witała ją jak swój skarb. Zaciskałam zęby, minęło kilka lat. Mój kochany tato odszedł, a mama została pod moją opieką i dopiero od roku zmieniła swój stosunek do mnie. Boli mnie, że tak długo musiałam pracować na jej sympatię. Z dzieciństwa nie został mi obraz matki która mnie przytula... A szkoda, tego już nikt mi nie zwróci. Teraz pomimo problemów w kontaktach z własna nastoletnia córką staram się by nigdy nie zapomniała jak bardzo ją kocham. Pamiętajmy, nie musimy popełniać błędów własnych rodziców! d 15 Odpowiedź przez Fascynacja 2011-09-08 15:38:20 Fascynacja Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-24 Posty: 235 Wiek: 21 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?moja też ma do mnie czasami okropne odzywki a ja nie jestem juz dzieckiem ze by mnie ustawiac..Tego nie zakładaj tak sie ubierz,tak uczesz włosy tak sie umaluj wszystko pod przyjezdza,nie przeyjeżdza a dlaczego nie?Pewnie juz nie chce przyjezdzac moze mu nie zalezy,pracuje czy nie ile zarabia?..Takie głupie pytania których mam już Ja bo to moja mama ale czasem jest nie do zniesienia;/Powinna chyba miec jeszcze jedno dziecko któremu by rządziła!Tata znów jest inny,napewno nie taki wścipski...A co do porad z jej strony,jak chce to poradzi a jak nie to jeszcze bardziej zdołuje. 16 Odpowiedź przez Sadie 2011-09-08 22:06:16 Sadie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: w trakcie Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 3,410 Wiek: 31 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? szarlottka jak czytam twoja wypowiedz to przed oczami staje mi ja sama bedac dokladnie w tym samym wieku co ty. Na zewnatrz istota lagodna, sluchajaca, majaca nawet przyjaciolki i dobre kontakty z wiekszoscia ludzi. W domu sfrustrowana, nieszczesliwa i dolujaca. Mieszkajac w domu przezywalam dokladnie to samo co ty. Moja wprawdzie mnie nie wyzywala (zgrywa na dame a damie takie zachowania nie przystoja) ale obrazala sie (bo kupilam czarne spodnie), nie odzywala przez tydzien bo obcielam wlosy, chlopakow traktowala z lekcewazeniem i oczywiscie zawsze ulawialam sie z "najgorszym elementem". Stroila fochy jak ksiezniczka na ziarnku grochu. JEstem chyba podobna do ciebie. Nie lubie jak sie mna dyryguje, nie obchodzi mnie lodowate milczenie, nie toleruje fochow i absolutnie nie umiem i odmawiam nadskakiwania komukolwiek czym zasluzylam sobie na miano "nieczulej corki o zimnym sercu po ktorej wszystko splywa jak woda po gesi". Podobnie jak ty chcialam byc kochana za to kim jestem a nie za to co osiagnelam, jaka fryzure mam w tym tygodniu (zaakceptowana przez pania matke) i jak to na forum rodzinnym slepo jestem posluszna i co ci powiem nie spodoba ci sie. Musisz sie wyprowadzic. Jak najszybciej. Gdziekolwiek i dokadkolwiek. Bo inaczej zwariujesz. Juz zaczynasz miec te same mysli co ja wtedy (zycie nie ma sensu). Ja po rozmowie, ktorej glownym tematem byl fakt ze powinnam umowic sie z psychologiem bo napewno cos ze mna nie tak, spakowalam waizke i wszystkie oszczednosci i wyjechalam do Anglii. Postawilam wszystko na jedna karte i udalo sie. Wbrew pozorom nie namawiam cie na szalencze wyprawy na koniec swiata ale napewno musisz sie wyprowadzic. To absolutnie konieczne. Im dalej tym lepiej. A potem zacznij zyc. Robic to co chcesz. NAwet nie zdajesz sobie sprawy ile jest w tobie sily. Tylko musisz zmienic atmosfere na nieco mniej zniewolona Nie analizuj zbytnio dlaczego jest tak jak jest bo oszalejesz znowu. Odpowiedz na to pytanie niczego nie zmieni ani nie poprawi ci samopoczucia (sprawdzone i potwierdzone) Skup sie na samorozwoju, ucz sie tego co chcesz, pracuj gdzie chcesz, zadawaj z kim chcesz. Jesli nie masz tendencji do autodestrukcji to krzywdy sobie nie zrobisz. Nie czekaj na rady (matki) bo ich mozesz nie otrzymac, nie czekaj na pochwaly (matki) bo uschniesz czekajac. Jesli znajdziesz madrego i odpowiedzialnego mezczyzne to stworzysz normalna rodzine (sprawdzone i potwierdzone) i bedziesz szczesliwa. Wiec odpowiedz na twoje pytanie brzmi tak jest dla ciebie szansa Kiedy się urodziłam, diabeł spojrzał, skrzywił się i mruknął...szlag konkurencja 17 Odpowiedź przez strzała 2011-09-09 00:34:13 strzała 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-01 Posty: 4,600 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Szarlottka doskonale Cię rozumiem,mam podobną sytuację do tym ,że moja matka nawet z pozoru nie jest osobą ani radosną, ani kochaną, ani troskliwą ,ale w przeciwieństwie do Twojej uważa się za osobę bardzo pobożną ,modlącą się .Zdąży zwyzywac np moją siostrę a potem leci do koscioła,leci pod ołtarz ,potem do Komunii i udaje nie mogę tego pojąc, gdzie są u niej granice między dobrem, a wiem,może to ja jestem jakaś też wyzywała,(do dzisiaj mam w pamięci jej słowa),identycznie jak Ciebie i nigdy nie poszła za zaznałam od niej czegoś takiego jak chociażby przytulenie,nigdy nie usłyszałam słów-kocham kiedyś pierwszy raz moja wychowawczyni mnie przytuliła,to serio byłam w szoku,bo nie wiedziałam co ona tak właściwie robi,aż się jej wiem ,że byłam dla matki nikim,liczyła się tylko ona ,jej problemy,na mnie wrzeszczała że mam siedziec mnie to wali,nie będę już nad sobą płakac z tego nic dla mnie już nie znaczy,to tak jakbym miała już kamień zamiast serca w stosunku do wszystkie osoby ,które radzą Ci wyprowadzkę ,odcięcie się od takiej matka to nie byłam uzależniona od swojej,jeszcze kilka mies temu byłam w stanie dla niej zrobic wszystko,bałam się jej .Dzisiaj już nie zrobię dla niej nic....i wcale nie czuję się winna z tego właśnie jestem w trakcie odcięcie się od niej ,na tyle ile się tylko uwierz jest mi lepiej,zmieniam myślenie i nie tęsknie ,już jej nie potrzebuję!! Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko... 18 Odpowiedź przez Sadie 2011-09-09 00:55:07 Sadie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: w trakcie Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 3,410 Wiek: 31 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? strzala powodzenia kobieto! Kiedy się urodziłam, diabeł spojrzał, skrzywił się i mruknął...szlag konkurencja 19 Odpowiedź przez strzała 2011-09-09 01:05:55 strzała 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-01 Posty: 4,600 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Dzięki Sadie,pozdrawiam mi głupio ,że tyle osób mi dobrze życzy,ale to miłe:) Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko... 20 Odpowiedź przez Sadie 2011-09-09 02:59:19 Sadie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: w trakcie Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 3,410 Wiek: 31 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Wiec niech ci nie bedzie glupio. Naucz sie brac Kiedy się urodziłam, diabeł spojrzał, skrzywił się i mruknął...szlag konkurencja 21 Odpowiedź przez Tala11xd 2014-08-22 22:07:22 Tala11xd Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-22 Posty: 1 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Moja mama mnie nie kocha uważam tak ponieważ mieszkam z jej siostrą mieszkam 4 kilometry od niej a ona woli pić niż mnie odwiedzić. Nie mogę zrozumieć tego wszystkiego całego życia. U cioci mam wszystko ale brakuje mi tego że nie mówi mi ktoś że mnie kocha. Mama jak przyjedzie raz na 2-3 miesiące to mi mówi że mnie kocha z 40 razy ale to nie jest to o co mi chodzi . Mam siostry i brata ale oni mają swoje życie i rodziny. Jestem nieudacznikiem i nie potrafię docenić tego co mam. Jestem niegrzeczna u cioci ale ja to robię tylko dlatego żeby rodzice mnie pokochali i mnie wzięli i żebyśmy byli kochającą rodziną 22 Odpowiedź przez takiwiatr 2014-08-22 23:25:02 takiwiatr Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-11 Posty: 1,190 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Rozumiem, że Twoje złe zachowanie jest krzykiem o miłość, ale sama widzisz, że nie jest skuteczne. Powinnaś być wdzięczna cioci za to, że zaopiekowała się Tobą. Ona na pewno Cię kocha, skoro piszesz, że masz u niej wszystko. Nie mów, że jesteś nieudacznikiem, to jest na pewno trudna sytuacja dla Ciebie, nie jesteś winna temu, że Twoja mama pije. Pozdrawiam Cię serdecznie! 23 Odpowiedź przez Czarna Kotka 2014-08-23 06:50:20 Czarna Kotka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-18 Posty: 1,813 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Nie kocha Cię, bo to osoba z zaburzeniami osobowości. Prawdopodobnie wyhodowanymi przez Twoją babcię. To się niestety niesie przez zresztą ofiarą nie tylko apodyktycznej matki, ale i słabego ojca, który widział co się dzieje i na to pozwalał. Podobnie jak dzieci alkoholików są ofiarami nie tylko ojca, ale i matki, która widziała co się dzieje, ale nie odeszła od pijaka, chociaż miała taką ważna jest Twoja świadomość byłaby dla Ciebie wyprowadzka, a potem terapia. Czarna Kotka:No łamali granice przekraczający ja oszukani i często zmuszani do tego ludzie. Rozumiem że to spokojnie usprawiedliwia wypieprzanie ludzi, w tym kobiet i dzieci na bagna i niech tam zdychają, byle po Mniej więcej tak. 24 Odpowiedź przez LUSILJU 2014-08-23 09:41:49 LUSILJU Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-25 Posty: 1,384 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? szarlottka napisał/a:Z pozoru jest idealna - radosna, kochana, troskliwa, pracowita, uczciwa. Przekraczając próg domu, zrzuca image. Zostaje sobą. Matką - już tyle lat, a nadal nie potrafię przestać płakać na samą myśl o niej. O tym, co zrobiła, co powiedziała. I co zrobi i powie. Nigdy nie mogłam na nią liczyć. Osoba, która płacze nad ranną pszczołą, z tak ogromną pasją niszczy swoją córkę. Zawsze byłam najgorsza. Mój gust był okropny, oceny najgorsze, włosy najbrzydsze a sympatie najgłupsze. "Pieszczotliwie" nazywa mnie wulgaryzm, szmatą, suką. Broń Boże nie może dowiedzieć się o moim najmniejszym potknięciu, bo z radością zacznie rzucać stekiem wulgaryzmów, wrzeszcząc przy tym i przeklinając wszystkiego, co moje. Ubliża chłopakowi, chociaż wcale go nie zna. Kiedy nie ma mnie w domu, potrafi dzwonić setki razy i grozić, krzyczeć, straszyć... Zazdroszczę ludziom matek. Poważnie. Kiedy widzę, jak inne wspierają swe dzieci, to żal rozrywa mi serce. Jak pocieszają, radują i zwyczajnie kochają. Moja bywa miła, bardzo rzadko. Najczęściej - przy obcych. Czasem, gdy coś mi się uda. Ale nigdy przenigdy nie dała mi oparcia. Gdy jest źle - dobija. Chyba nawet cieszy z takich moich małych nieszczęść i niepowodzeń. Jaka będę dla swoich dzieci? Czy mnie też kiedyś czeka taka rola potwora? Czy będę potrafiła normalnie funkcjonować? Skąd brać przykłady? Jakim być człowiekiem, kiedy wciąż serce przepełnia gorycz, nienawiść i smutek?,,chyba nawet cieszy sie z takich moich małych nieszczęść i niepowodzeń,,cieszy się ,cieszy,wiem ze jest to możliwe,niestety takie matki tez istnieja,zapewniam cie ze może być dużo gorzej,może ci swoim jadem zatruwać zycie,podcinać ci skrzydła ,blokować twoje decyzje,uniemożliwiac ci studia i wiele ,wiele innych ciekawostek,malo tego sama bedac na stanowisku, ,,posiadajac,, kilka fakaultetow może kazac ci isc do pracy w wieku 18 lat ,choć jesteś najzdolniejszym uczniem w klasie,bo nie pozwoli ci korzystać z lodówki i do tej pracy pojdziesz nie majac co jesc ............wiec mowie ci może być znacznie gorzej.........pomine już stek wyzwisk z najwyższej polki na ,,dzień dobry,, oraz mowienie do ciebie ,,ona ,,....żeby było weselej na co dzień osoba pracujaca z młodzieżą.........ale nie martw się da się od tego odciąć,mozna nie powielac tego wzoru zachowania,mozna być dobra matka,stworzyc związek,mozna nauczyć się kochac,szanowac innych,mozna się wyksztalcic ,można WSZYSTKO,tylko TRZEBA jednym stanowczym ruchem odciąć się od tokstyka i jego jadu,zadna smieszna terapia,na która będą ci radzic zebys z nia chodzila,nic nie da,dla twojego zdrowia psychicznego ,dla twojego dobrostanu ,wreszcie dlatego by URATOWAC SIEBIE,musisz się od niej odciąć,zaczac samodzielnie zyc......i zerowy kontakt ,będzie dobrze..... 25 Odpowiedź przez Czarna Kotka 2014-08-23 10:06:07 Czarna Kotka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-18 Posty: 1,813 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? "zadna smieszna terapia,na która będą ci radzic zebys z nia chodzila,nic nie da"Nie z nią, tylko sama. Po to, choćby, żeby zdać sobie sprawę ze swoich deficytów emocjonalnych i mechanizmów reagowania. Po to, żeby z powodu nie wyleczonych deficytów nie zatruć przyszłemu dziecku życia - w ten sam sposób co matka, albo w inny. Po to, żeby nauczyć się jak sobie samej dać tę miłość, którą powinna dać matka i której się wciąż to, żeby znaleźć siłę na skuteczną, długotrwałą separację od chorego domu rodzinnego. Czarna Kotka:No łamali granice przekraczający ja oszukani i często zmuszani do tego ludzie. Rozumiem że to spokojnie usprawiedliwia wypieprzanie ludzi, w tym kobiet i dzieci na bagna i niech tam zdychają, byle po Mniej więcej tak. 26 Odpowiedź przez kropka_90 2014-08-23 10:38:47 kropka_90 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-22 Posty: 17 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Szartlottka, ja mam podobnie i tez mam 24 lata. Nie mam najlepszych relacji z mama. Jest pracoholiczką, nie ma jej ciągle w domu i ma cięzki charakter. Bardzo często nie ma humoru i krzyczy na mnie bez powodu lub z byle głupot. Tacie robiła ciagle awantury, tak samo jak Twoja podejrzewała o romans, szperała w jego rzeczach itd i tak samo babcia to jak Bóg dla Niej. Nie mówię, że to złe ale dorosła kobieta powinna radzić sobie sama, a nie gdy ma jakis problem itd to od razu biegnie do babci. A tata w koncu miał dojsc i przestał juz nawet nocowac w domu. Chyba nie wróci juz w ogole. Na szczesci dzwoni do mnie i mam z nim Cię doskonale, ale pomysl że najgorsze już za Tobą. Jestes dorosła wiec możesz zacząć szukac jakiejs pracy i wyprowadzic sie do innego miasta. I jak napisałas masz chłopaka. To wielki plus. Na pewno Cie wspiera i jest zawsze przy Tobie. Szkoda mi troszkę Twojego taty Ale może zacznij troszkę olewac zachowanie mamy i życ własnym życiem? 27 Odpowiedź przez kattyen 2014-08-23 13:57:36 kattyen Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-22 Posty: 412 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Witam, tez mam toksyczna matke, ktora zniszczyla moje poczucie wartosci, do tego jest przemocowcem. We wszystkich moich zwiazkach powtorzylam schemat z domu, dopiero terapia pomogla mi uporac sie z przeszloscia. Mam rowniez siostre, ktora zawsze byla jej oczkiem w glowie, niestety sama musi borykac sie z borderline poniewaz matka musiala wyjechac za granice, kiedy ta byla mala. Dla mnie to byl koniec ponizania i bicia ale dla mojej siostry to byla tragedia. Dzisiaj w wieku 30paru lat jestem sama a moja matka zyje w zaprzeczeniu. Terapia pomogla mi jej wybaczyc ale niechec i uraz pozostaly. Mam to szczescie, ze mieszkam bardzo daleko od domu. Znam wiele osob, ktore wychowaly sie w toksycznych domach i wszystkie one powtorzyly schemat wyniesiony w domu. Polecam ci ksiazke Eugenii Herzyk ''dziewczynki z domow dysfunkcyjnych''. Poza tym im szybciej odizolujesz sie od toksycznej matki tym lepiej dla ciebie, jednak pozniej czeka cie sporo pracy i tu niestety powinnas isc na terapie, chociazby zeby odbudowac swoje poczucie wartosci i godnosci. Ich brak powoduje kontrole, nadmierna zazdrosc w zwiazku i potrafi zniszczyc zycie. 28 Odpowiedź przez Małpa69 2014-08-23 16:53:27 Małpa69 Redaktor Działu Zdrowie i Domowe Ognisko Nieaktywny Zawód: Żona dyrektora Zarejestrowany: 2013-09-13 Posty: 5,925 Wiek: 30 tuż tuż Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Być może ktoś już o to pytał, nie mam teraz tyle czasu by przeczytać odpowiedzi wszystkich, ale czy wiesz czy byłaś dzieckiem chcianym czy nie? Jak Twój ojciec zachował się na myśl o Twoich narodzinach, gdzie jest teraz? 29 Odpowiedź przez Darkness 2014-08-23 17:20:11 Darkness Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-05 Posty: 239 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Szkoda że autorka już nie udziela się an forum może przynajmniej czyta nas. Kochać to nie znaczy mieć, a mieć to nie znaczy kochać. 30 Odpowiedź przez Małpa69 2014-08-23 17:26:06 Małpa69 Redaktor Działu Zdrowie i Domowe Ognisko Nieaktywny Zawód: Żona dyrektora Zarejestrowany: 2013-09-13 Posty: 5,925 Wiek: 30 tuż tuż Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Szkoda, ale może pomożemy komuś innemu. Różne są przyczyny takiego zachowania matek, wygórowane ambicje wobec dziecka, niespełnione własne marzenia, przypadki gdy dziecko nie było chciane i gdy jego pojawienie się pogorszyło relacje małżeńskie lub zupełnie je zerwało (wiadomo nie wolno mieć o to pretensji do dziecka, ale są ludzie którzy mają), choroby całą pewnością warto odciąć się od takiej matki, choć nie zawsze bywa to łatwe. Czasami też może pomóc terapia, dla obu zainteresowanych, bo niektórzy ludzie choć ciężko to sobie wyobrazić nie do końca zdają sobie sprawę z tego że są toksyczni. 31 Odpowiedź przez mortisha 2014-08-23 22:51:31 mortisha Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-04 Posty: 2,607 Wiek: Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Zapewne jesteś powitym na świat dzieckiem z rozsądku- 'bo nie wpada nie mieć " lub taka rola kobiety bycia matka" a nie z instynktu i gotowości na macierzyństwo. Ludzie ulegają presji do tej pory Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Co się dzieje, gdy “on już mnie nie kocha”? Z czasem jej frustracja wzrasta. Ona go chce uratować, pomóc, bo on taki biedny, ale jego zaangażowania jak nie było tak nie ma! Zaczynają się awantury, próby kontroli partnera. Tysiące telefonów do niego: Czemu nie dzwonisz, gdzie jesteś, co robisz!
Wpis inspirowany rozmową z jedną z czytelniczek bloga. Podobno mam wszystko. Wszystko o czym marzą kobiety. Wyszłam za mąż za swoją wielką romantyczną miłość, urodziłam troje cudownych, zdrowych dzieci. Mam dom, świetnie prosperującą firmę, przyjaciół, pieniądze, zdrowie. Nie, nie mam wszystkiego, choć mogłoby się tak wydawać. Nie mam uwagi męża. Nie interesuje go jak mi minął dzień. Nie pyta o moje samopoczucie. Nawet kiedy widzi, że jestem potwornie zmęczona i próbuję się wyżalić, zawsze zbywa mnie twierdząc, że wyolbrzymiam. Chcąc zwrócić jego uwagę zaczęłam przesadnie o siebie dbać. Kosmetyczka, najlepszy fryzjer, cuda wianki. Nie widzi mnie. Jestem przezroczysta, nijaka, nudna. Nie mam szacunku męża. Przecież to dzięki niemu mamy to, co mamy. Nie sprzeciwiał się, gdy zakładałam firmę, więc można by uznać, że mój sukces zawdzięczam właśnie jemu. Nawet jeśli w domu błyszczy, dzieci przygotowane są idealnie do szkoły, zrobię dwudaniowy obiad i przywitam go z uśmiechem na twarzy, wiem, że on tego nie doceni. Nie szanuje mojego zaangażowania, nie szanuje mnie jako żony. W dobitny sposób okazuje mi to przy każdej kłótni. Nie mam jego zainteresowania. Nie spędzamy razem czasu. W ogóle. Nigdy. Często pracuje do późna, a potem zasypia ze zmęczenia. Podobno musi mieć weekend dla siebie, żeby odreagować stresującą pracę. Ogląda wtedy mecze piłki nożnej, umawia się z przyjaciółmi do knajpki, robi wszystko, byle nie być zbyt blisko mnie. Nie mam jego słowa. Obiecanki? Często. Ale to tylko gadanie dla uspokojenia własnych wyrzutów. Zoo z dziećmi? Kino? Lody? Raz do roku. O ile w ogóle się uda. Na wakacje też nie wyjeżdżamy, mimo że nas stać, bo i po co? Żeby milczeć? Płakać w poduszkę? Żeby dzieci się zorientowały? Póki jesteśmy w domu zwyczajnie widzą, że tata jest zapracowany i zmęczony. Widzą to, co widzą wszyscy. Narzekam? Jakim prawem? Mam wszystko. Bezpieczeństwo, spokój, upragnioną stabilizację, ułożone dzieci. Nikt nie może albo nie chce zrozumieć mojego wewnętrznego smutku. Kobieta, która nie ma problemów, zaczyna sobie wymyślać powody do płaczu. Tak mówi mój mąż. Nie mam jego miłości. Wiem, że mnie już nie kocha. Nie czuje potrzeby bliskości, nie brakuje mu wspólnych chwil, ułożył sobie życie obok. To jego ukochana praca, to koledzy, hobby, przyjemności. To obiad, który czeka w domu, dzieciaki, z którymi można chwilę się powygłupiać, wprasowane ubrania i podlane kwiaty. Nie dostrzega moich smutnych oczu. Nie zauważa wyciągniętej ręki. Nie słyszy wołania o uczucie. Żyjemy razem, a jednak tak daleko od siebie. Czy kogoś ma? Jestem pewna, że nie. Ma swoje przyjemne życie, służącą w domu, wiecznie czekające dzieci, podziw otoczenia. Nie odchodzę, bo wciąż marzę o tym, że mężczyzna, którego pokochałam wróci. Że to tylko chwilowe, mimo że trwa od dawna. Nie odchodzę, bo boję się, że ułoży sobie życie z kimś innym. Wciąż kocham w nim tego człowieka, który składał mi przysięgę małżeńską. Pamiętam miłość i wzruszenie, gdy trzymał mnie za rękę przy porodzie. Wciąż widzę tę dumę w jego oczach, gdy brał na ręce naszego pierwszego syna. Byliśmy tacy szczęśliwi, tacy dla siebie… Wierzę, że ten człowiek jest jeszcze w nim. I że któregoś dnia powróci. Muszę tylko znaleźć sposób jak go odnaleźć.
dziewczyno , matka cie napewno kocha ;> może ty tego po prostu nie widzisz ? jeżeli by cię naprawdę nie kochała to założę sie że mama oddałaby cie do domu dziecka , a to ze ci mówi że masz coś przynieść to normalne , mi mama też tak mówi i nic sobie z tego nie robie. jeśli matka kogoś nie kocha nie musi go odrazu oddawać do
Od 24 lat jestem mężatka, ale nie szczęśliwą. Nie wiem co mam ze sobą robić, jak się zachowywać, nie rozumiem mojego męża coraz bardziej - zawsze myślałam, że czym dłużej jesteśmy tym bardziej go znam, ale to nie prawda. Problem tkwi w tym, że ciągle jestem obarczana winą przez niego. Mamy 5 dzieci - wini mnie, że to z mojej winy jest ich tyle, że powinnnam się zabezpieczyć itp., że przez to musi sam pracować, a wie o tym, że jestem osobą chorą - mam dyskopatię, nerwobóle mięśni, doszła mi cukrzyca - twierdzi, że to lenistwo, bo nie chce mi się iść do pracy. Na domiar tego on krzykiem wszystko wymusza, nigdy mu się nic nie podoba - mam dość jego ciągłego krzyku na mnie i dzieci. Jestem szczęśliwa gdy go nie ma, gdy go nie słyszę. Nie mogę stawać w obronie dzieci nawet jeśli one mają rację, bo zaraz zaczyna krzyczeć, że mam iść do mamusi, że jestem niepotrzebna w tym domu, że nic nie robię tylko leżę itp., a to nie prawda - dzieci i on mają wszystko podane do ręki, ciągle słyszę podaj to, daj to, idź tam, a gdy chcę powiedzieć co mnie boli, że też bym chciała tak, jak oni mieć podane - nieraz zwykłe "dziękuję" by wystarczylo - to nie, bo ja zraz jestem problemowa, tylko bym krzyczała itp. Jemu wolno wszystko, a mi nic. Gdy dzieciom zwracam uwagę, że tak czy tak źle robią on mnie nie poprze - dzieci mogą chamsko się odzywać, przeklinać itp. - jemu to nie przeszkadza, a gdy go proszę aby choć raz potwierdził, że mam rację, że tak powinno być jak ja mówie to nie, ale gdy on wyje na nie to ja musze potwierdzac że tatuś ma rację. Szlag mnie trafia. Nie mam ochoty na nic, nie umiem się śmiać, cieszyć, jestem zrezygnowana, nienawidzę męża. Jego słowa mnie nieraz przygniatają, bolą tak mocno, że nie chce mi się żyć, że wolałabym umrzeć i być na tamtym świecie, aby nie słyszeć tego co potrafi powiedzieć. Nigdy nie słyszę słów, że mnie kocha, że potrzebuje itp. - ciągle zła, niedobra, do niczego, ale inne ładne, zgrabne, powabne, a ja to oziębła baba jestem - do niczego się nie nadaję, tylko na szrot. Ludzie mają go za wspaniałego człowieka - on potrafi się maskować, ma chyba 2 oblicza. Poznalam kogoś 2 lata temu. Ta osoba jest dobra dla mnie, miła itp., ale boję się, że z czasem będzie taki sam jak on, że to samo przechodzić będę. Wolę być sama z dziećmi, ale wiadomo - dzieci rosną, trójka jest pelnoletnia, mają swoje życie. Nie wiem jak mam dalej żyć, co mam robić. Proszę o pomoc, gdyż jestem bezsliną osobą - brak mi wiary w siebie, brak poczucia bezpieczeństwa. Nawet tej osobie, ktorą poznałam nie wierzę, gdyż jestem nieufna. Proszę o poradę. Z poważaniem, Serafina.
Usłyszeć, że mama nie potrafi je kochać, że nawet jeżeli mówi, że kocha, a swoim zachowaniem pokazuje zupełnie co innego, a więc te słowa miłości nie mają znaczenia, bo są kłamstwem albo nierozumieniem czym naprawdę jest miłość a miłość to na pewno nie to, co robią matki, które nie potrafią kochać.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-01-08 17:26:26 Ostatnio edytowany przez punka_90 (2015-01-08 19:31:37) punka_90 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-22 Posty: 103 Wiek: 24 Temat: Mama mnie nie kocha... ! Witam,Skończyłam w czerwcu studia i od wakacji szukam pracy. Wysyłam setki cv. Niestety pracy nie ma. Byłam na wielu rozmowach, ale na tym się skończyło. Mieszkam z mamą i starszym bratem. Mama pracuje na 2 etaty (chociaż nie ma takiej potrzeby), brat natomiast ma dobrze płatną pracę. Mój problem polega na tym, że brat jest faworyzowany. Moje zdanie w domu się nie liczy, brat ma zawsze racje i jego muszę sie słuchać. Ponadto, zajmuję sie całym domem, gotuję codziennie obiady, sprzątam, robię wszystkim pranie, prasuję, chodzę po zakupy itd itd. I tak codziennie. Nikt mi w niczym nie pomaga, nie dostaję także od nikogo pieniędzy, ale sobie jakos radzę, pracuję dorywczo zdalnie, przez internet i dzięki temu mam pieniądze na swoje wydatki. Nie przeszkadzałoby mi to, że sprzątam itd gdyby każdy po sobie sprzątał, ale nie. Muszę sprzątać po bracie, robić mu pranie itd bo on sam nie zrobi, bo przecież pracuje a ja siedze w domu, więc od tego jestem. Tak mi powiedzieli. Jak chociaż raz nie ugotuję obiadu to wielka awantura, mama krzyczy na mnie, obraża się, że brat będzie głodny (ma 30 lat!), że coś ma nie wyprane. I tak codziennie. Najważniejsze by brat miał ciepły obiad, ja nie muszę. I czasem słyszę "tego nie jedz, bo .... to lubi". Moje zdanie w ogole się nie liczy. Czuję się gorsza, niechciana, mam pieniędzy by się wyprowadzić. Wynajęcie pokoju troche kosztuje, a z pracy zdalnej nie utrzymam się. Jeśli znalazłabym pracę to też muszę mieć jakies oszczędności na pierwszy miesiąc. Mam dość i psychicznie już nie wytrzymuję. Ciągle płacze. Wszystko co zrobie to jest źle i ktoś zje i nie posprząta, a ja muszę biec do kuchni i szybko zmywać, bo będzie awantura że bałagan, a przecież siedze w domu, wiec od tego jestem. I tak w koło. Nawet gdy chcę poczytać książkę, czy popracować przed laptopem to zaraz jest gadanie, że jestem nieroba, leń, etc. I w koło powtarza, że mam charakter ojca (którego nienawidzi).Nie chce mi się robić? 2 Odpowiedź przez chaber05 2015-01-08 20:28:49 chaber05 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-22 Posty: 1,676 Odp: Mama mnie nie kocha... ! Smutne i przerażające. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego tak nalegałaś na zaręczyny, oczekiwałaś ich - miałaś nadzieję na wspólne mieszkanie z chłopakiem i ucieczkę od matki oraz brata. Za dach nad głową i wyżywienie jesteś zmuszona płacić pracą, usługiwaniem. Leżeć też nie można, ale sprzątanie po bracie jest przegięciem. Brat dokłada się do rachunków?Tylko znalezienie pracy wybawi cię z kłopotów. Chłopak pracuje, o ile pamiętam. Nie pomógłby trochę? 3 Odpowiedź przez punka_90 2015-01-08 20:40:49 punka_90 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-22 Posty: 103 Wiek: 24 Odp: Mama mnie nie kocha... !Brat nie dokłada się do rachunków. Od czasu do czasu zrobi zakupy za swoje pieniądze. A mój chłopak pracuje, ale na pewno nie chce by mi finansowo pomagał. Nie ma nawet takiej opcji. Myśleliśmy by wynająć coś razem w innym mieście, ale tutaj On ma dobrą pracę i nie chce by z niej rezygnował. A w swoim domu czuję się okropnie, nie chce być służącą i wysłuchiwać ciągłych pretensji i awantur ze strony matki, że np nie ugotowałam bratu obiadu, albo ugotowałam a mu nie smakował. 4 Odpowiedź przez chaber05 2015-01-08 21:13:41 chaber05 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-22 Posty: 1,676 Odp: Mama mnie nie kocha... ! punka_90 napisał/a:Brat nie dokłada się do rachunków. Od czasu do czasu zrobi zakupy za swoje pieniądze. A mój chłopak pracuje, ale na pewno nie chce by mi finansowo pomagał. Nie ma nawet takiej opcji. Myśleliśmy by wynająć coś razem w innym mieście, ale tutaj On ma dobrą pracę i nie chce by z niej rezygnował. A w swoim domu czuję się okropnie, nie chce być służącą i wysłuchiwać ciągłych pretensji i awantur ze strony matki, że np nie ugotowałam bratu obiadu, albo ugotowałam a mu nie mi o to, że chłopak pracując ma o wiele więcej znajomych, możliwości, żeby znaleźć pracę dla ciebie. Wiele osób tak robi, rozsyła wici po rodzinie, kumplach, koleżankach, bo dziewczyna szuka brat nie dokłada się do rachunków, to faktycznie kiepsko to widzę. Matka jest zaślepiona, niesprawiedliwa i chyba tylko ktoś obcy mógłby jej cokolwiek naświetlić, bo tacy ludzie racji bliskich nie uznają. 5 Odpowiedź przez punka_90 2015-01-11 16:21:37 punka_90 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-22 Posty: 103 Wiek: 24 Odp: Mama mnie nie kocha... ! Dzisiaj moja mama zrobiła obiad i zawołała na niego tylko mojego brata. Wczoraj natomiast powiedziała mi, że za często biorę kąpiel i że powinnam myć się raz na pare dni, że branie codziennie kąpieli to przesada (mój brat oczywiście bierze kąpiel codziennie). Nie wyobrażam sobie dnia bez kąpieli! I coraz bardziej czepia się mnie o wszystko, mimo, że pomagam we wszystkim to ona i tak twierdzi, że nie pomagam w domu nic i ciągle tylko porównuje mnie do płaczę. Już nie wiem co mam robić. Jak staję sama w swojej obronie i mówię, że przecież jest zupełnie inaczej i że robię w domu wszystko i czy tego nie widzi to zaraz wydziera się na mnie, że pyskuję itd. I znowu wychodzi, że ja ta zła, bo podnoszę głos, itd. 6 Odpowiedź przez Emilia 2015-01-11 17:09:50 Emilia 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-08-27 Posty: 3,988 Odp: Mama mnie nie kocha... !Jedyną opcją jest wyprowadzka. Znajdź cokolwiek, jakąkolwiek pracę, która umożliwi ci wynajęcie pokoju. Twoja matka kocha cię na pewno, ale jak sądzę ma dość sytuacji, w której musi utrzymywać dorosłą, 24-letnią córkę. To rodzi frustrację, a ona nie potrafi jej w inny sposób rozładować, więc wyżywa się na tobie. Sprowadza cię do roli służącej chcąc, żebyś w ten sposób wynagrodziła jej fakt, że nie pracujesz i się nie dokładasz. A gdzie w tym wszystkim jest wasz ojciec? 7 Odpowiedź przez punka_90 2015-01-11 17:15:36 Ostatnio edytowany przez punka_90 (2015-01-11 17:19:09) punka_90 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-22 Posty: 103 Wiek: 24 Odp: Mama mnie nie kocha... !Mój tata się wyprowadził, ponieważ mama robiła mu awantury z byle powodu i tak codziennie. Miał dość tej atmosfery w domu. Ale mam z nim kontakt i często do mnie to nie jest tak, że ona mnie utrzymuje. Pracuję zdalnie i udzielam korepetycji w domu, wiec mam troche swoich pieniędzy a od mamy od kiedy skończyłam studia nie biorę ani grosza. Wszystko kupuję za swoje pieniądze i też robię zakupy za to co zarobiłam sama. Nie dokładam się jedynie do rachunków. 8 Odpowiedź przez Emilia 2015-01-11 17:23:14 Emilia 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-08-27 Posty: 3,988 Odp: Mama mnie nie kocha... !Jedynie do rachunków? To nie jest "jedynie". Miesięczne koszty za mieszkanie dla 3-osobowej rodziny wynoszą ok. 1000 zł, wliczając w to czynsz i opłaty. Czy byłabyś w stanie te nieco ponad 300 zł miesięcznie znaleźć? Mogłabyś powiedzieć matce, że nie życzysz sobie takiego traktowania, bo płacisz za siebie. I tyle. Czyli masz dobre stosunki z ojcem? A nie mogłabyś wyprowadzić się do niego? 9 Odpowiedź przez punka_90 2015-01-11 17:55:06 Ostatnio edytowany przez punka_90 (2015-01-11 18:00:49) punka_90 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-22 Posty: 103 Wiek: 24 Odp: Mama mnie nie kocha... ! Z Ojcem sie dobrze dogaduję, jednak nie chcę do Niego sie wyprowadzać, bo wtedy wiem, że mama nie chciałaby mieć ze mną żadnego kontaktu. Nie wie nawet, że w ogole się z Nim kontaktuję. Jedynym rozwiązaniem będzie zaoszczędzenie pieniędzy, czyli odmówienia sobie jakichkolwiek wyjść, itd, a gdy tylko znajdę pracę i będę miała troche pieniędzy bym mogła wynająć stancje i przeżyć pierwszy miesiąc to wtedy od razu się wyprowadzam. Może wtedy zrozumieją "że nic nie pomagałam".PS. Mój 30-letni brat zarabia tys na rękę i również nie dokłada się do rachunków i po pracy nie robi nic poza leżeniem przed tv, a ja muszę mu ja z pracy zdalnej mam średnio ok 400 zł na miesiąc, ponieważ są to drobne zlecenia, ale za to bardzo pracochłonne, wiec bym miała trochę swoich pieniędzy zlecenia wykonuję za niewielkie pieniądze cały czas powtarzając, że lepsze to niż nic. 10 Odpowiedź przez Emilia 2015-01-11 18:00:40 Emilia 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-08-27 Posty: 3,988 Odp: Mama mnie nie kocha... !Ale tu nie chodzi o to, żeby oni "zrozumieli". Bo może nigdy niczego nie zrozumieją. To ty masz dojrzeć, dorosnąć na tyle, by być emocjonalnie i finansowo niezależna. Wtedy nie będzie cię obchodziło, co matka z bratem o tobie myślą i z oszczędzaniem fajny. Przemęczysz się tak jeszcze miesiąc-dwa. W tym czasie rób co do ciebie należy, nie kłóć się, żeby nie dolewać oliwy do ognia, nie odpowiadaj na zaczepki, bo szkoda nerwów. Masz cel i konsekwentnie rób wszystko, żeby go osiągnąć. 11 Odpowiedź przez punka_90 2015-01-11 18:01:34 punka_90 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-22 Posty: 103 Wiek: 24 Odp: Mama mnie nie kocha... !Dziękuję Emilia! 12 Odpowiedź przez majka2193 2015-01-12 09:35:29 majka2193 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-12 Posty: 4 Odp: Mama mnie nie kocha... !ja na twoim miejscu albo bym poszla do pracy albo wyprowadzila się do ojca , tak a propo może i matka nic nie zrozumie ale być może wezmie się za 30- letniego braciszka , skoro ty do tej pory robilas w domu wszystko pralas gotowalas sprzatalas to ktoś to będzie musial robic później , nie sadze żeby twoja mama pracowala na 2 etaty i miała sily żeby synalkowi uslugiwac i ogarniać caly dom. 13 Odpowiedź przez Cyngli 2015-01-12 10:58:32 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Mama mnie nie kocha... ! Nie patrz na brata, tylko na siebie, to po się dokładać do rachunków i tym samym zacznij wymagać. Dokładam się - korzystam z kąpieli, prądu, że wtedy będziesz mogła wziąć z lodówki wszystko. 14 Odpowiedź przez kropka_90 2015-01-13 15:02:42 Ostatnio edytowany przez kropka_90 (2015-01-13 15:06:34) kropka_90 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-22 Posty: 17 Odp: Mama mnie nie kocha... !Szok. Nie wiem co napisać może porozmawiaj z mama? 15 Odpowiedź przez punka_90 2015-01-13 15:07:51 Ostatnio edytowany przez punka_90 (2015-01-13 15:34:00) punka_90 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-22 Posty: 103 Wiek: 24 Odp: Mama mnie nie kocha... ! Niestety nie mam z czego dokładać się do rachunków. Robię za swoje pieniądze codziennie zakupy i od czasu do czasu kupię sobie jakiś kosmetyk czy wyjdę z chłopakiem na basen, a z pracy zdalnej mam tyle ile pisałam, max 400 zł na miesiąc. Moja miejscowość jest bardzo mała, wiec nie mam szansy na pracę. Mój problem polega bardziej na tym, że mój brat zarabia 2,5 zł na rękę i rzadko robi nawet zakupy za swoje pieniądze, a mimo to mama nigdy złego słowa mu nic nie powie, a ja mu jeszcze muszę usługiwać, czasem bywa że sama obiadu nie zjem (a oczywiście robię go za swoje pieniądze). Rozmawiałam wczoraj z mamą i mówiłam jej że mam dość tej sytuacji itd i że chce sie wyprowadzić, bo nie mam zamiaru wokół wszystkich skakać non stop i mimo to słyszeć jaka ja to jestem zła. Ona na to, że bez sensu wyprowadzać sie i szukac pracy gdzieś dalej, bo musiałabym płacic za stancje, a tutaj może kiedys w końcu coś znajdę ;| I że jak to sobie wszystko wyobrażam jakbym wyjechała, i że przecież nie zostawie na mnie się tylko wydziera, że cos nie sprzątnięte, że leży jakiś gdzieś papierek, ona oczywiście nawet sie nie schyli, by coś sprzątnąć, tylko chodzi, krzyczy, rozkazuje, poniża mnie, obraża. Robię w domu wszystko, od robienia zakupów, sprzątania po gotowanie i pranie. Ale to wciąż za trochę byłoby nie fair, gdybym ja mając 400 zł na miesiąc dokładała sie jeszcze do rachunków, a mój 30letni brat nie dołożyłby ani grosza. Bo przecież on oszczędza na ładne ciuszki i lepszy samochód. 16 Odpowiedź przez Cyngli 2015-01-13 17:34:22 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Mama mnie nie kocha... !Zrozum, że nie wpłyniesz ani na matkę, ani na brata. To dorośli ludzie i nie zmienisz nad czym masz władzę, to własne że Cię nie stać - zrób tak, by Cię było stać. I nie gadaj mi, że nie ma się z domu po osiemnastce, byłam bez kasy i mieszkania, i jakoś dałam sobie radę. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ale chyba to, co mnie nadal uderza, to ilość pytań w stylu: „A co zrobić, jak on nie zadzwonił/nie powiedział/nie chciał się spotkać/nie przyszedł”. To jest straszne, mnie to nie zaskakuje, tylko przeraża, bo od wielu lat słyszę te pytania od kobiet czy to w trakcie terapii czy podczas różnego rodzaju spotkań, na grupach
Kobiety mają bardzo rozwiniętą intuicję i zmysł obserwacji. Dlatego gdy pojawia się myśl "mąż mnie nie kocha" jest ona efektem dostrzegalnej zmiany w małżeństwie. Jak sprawdzić, czy mąż jeszcze pała do ciebie uczuciem, i co robić, gdy pojawiają się problemy? Natrętna i bolesna myśl "mąż mnie nie kocha" pojawia się u wielu kobiet, zarówno w małżeństwach z krótkim, jak i długim stażem. Małżeństwo jest rodzajem stabilizacji, w której rytm życia wypracowany jest przez oboje małżonków. Na swój sposób oczywiste są zmiany zachowań między małżonkami, którzy przyzwyczaili się do swojego towarzystwa. Znikają motylki charakterystyczne dla początków relacji, jednak po zauroczeniu pozostaje miłość i to ona jest fundamentem małżeństwa pozwalającym mu trwać nawet do końca życia. Nie każde małżeństwo przechodzi niestety próbę czasu. Rutyna życia, monotonia, codzienność związana z obowiązkami i stresem oraz brak czasu lub uwagi dla małżonka sprawiają, że uczucie się wypala. Co robić w takiej sytuacji i jak rozpoznać, że mąż już cię nie kocha? Zobacz także: Małżeństwo z rozsądku - kto i dlaczego się na nie decyduje?Mąż mnie nie kocha - skąd bierze się taka myśl? Gdy myślisz "mąż mnie nie kocha", najprawdopodobniej jest to wniosek, jaki nasuwa się, gdy dostrzegasz wyraźne zmiany w związku. Czasami jednak trudno jest na początku określić, skąd bierze się takie przekonanie i co dalej robić. Często pierwszym sygnałem skończonej miłości jest uczucie zaniedbania. Dostrzegalny jest brak zaangażowania w różne aspekty życia małżeńskiego. Da się odczuć brak szacunku i zainteresowania drugiej strony. Widoczne są też zmiany w codziennym zachowaniu męża. Niektóre sygnały są bezsprzeczne. Jeśli mąż nie rozstaje się z telefonem, ukrywa SMSy i Messengera, pojawia się w miejscach, w których miało go nie być albo na odwrót, to wniosek jest oczywisty. W jego życiu pojawił się ktoś inny. Czerwona lampka powinna zapalić się w momencie, gdy mąż nie okazuje szacunku. Staje się opryskliwy, pozwala sobie na bezczelne komentarze dotyczące również twojego wyglądu i niepoparte konstruktywną krytyką. Albo reaguje zupełnie odwrotnie - dojmującą obojętnością. Nie daj sobie wmówić, że przesadzasz, wyolbrzymiasz lub szukasz problemu, gdy twoje uczucia wynikają z konkretnych zachowań. Warto poznać przyczynę problemu. Obserwacja powinna dać obraz tego, co się właściwie dzieje. Dobrze jest podjąć próbę rozmowy i poinformowania o swoich obawach. Niejednokrotnie mężowie zamykają się w sobie, gdyż często w ten sposób próbują poradzić sobie z problemem, który nie ma związku z żoną, jednak jego wycofanie odbija się na jej samopoczuciu i budzi wątpliwości. Zobacz także: 5 sposobów na udane małżeństwo. Te badania nie pozostawiają wątpliwościKiedy nie należy się martwić o miłość małżonka? Mężczyźni są równie wrażliwi jak kobiety. Wpaja się im jednak inne wzorce zachowań, które nakazują radzenie sobie z problemem samodzielnie. Często mężowie nie chcą martwić swoich żon sytuacjami, jakie sprawiają im trudność. Żony z kolei pragną dzielić się swoimi emocjami i trudnościami. Jeśli one to robią, to w ich rozumieniu mężowie też powinni. Gdy one wyjawią swoje uczucia i przedstawią problem, oczekują tego samego od mężczyzny. Działa to jednak odwrotnie - mężczyźni mają tendencję do wycofywania się. Zwłaszcza pod naporem kobiet, które chcąc rozwiązać problem, uzewnętrzniają się, co stanowi dodatkowe obciążenie dla mężczyzn. Oczywiście dzieje się tak bez wiedzy żon. Nie wiedzą, że ten mechanizm tylko pogłębia przepaść między małżonkami. Mężowie parający się z problemem, przytłoczeni emocjami żony zaczynają odczuwać jeszcze większy lęk przed zranieniem jej. Mężowie milczą, gdy czują, że zawiedli, sprawili przykrość. Nie znaczy to, że już nie kochają. Przeciwnie. Twój mąż z miłości chce uchronić cię przed swoimi problemami. Gdy takie sytuacje mają miejsce, trzeba dowiedzieć się, co stanowi problem. Zobacz także: Mężczyźni o tych imionach to najgorsi mężowie. Małżeństwo z nimi to błądMąż mnie nie kocha - dowiedz się, czy nie mierzy się z problemami Mężom bardzo często towarzyszy wiele lęków i niepewności. Związane są one z obawą przed porażką, przed staniem się bezużytecznym, przed samotnością oraz zależnością. Tym bardziej boją się przyznać do swoich słabości przed żonami, ponieważ nie chcą być tak przez nie postrzegani. Nie wszystkie te lęki są wynikiem niestałości małżeństwa. Mogą wynikać z problemów w pracy, ze zdrowiem, problemów z rodzicami czy teściami, a nawet z kumplami. Chcąc dowiedzieć się, z jakim problemem mierzy się mąż, należy wykazać się ogromną wyrozumiałością. Bez oceniania i porad, o które nie prosił lub nawet pretensji o trzymanie problemu w sekrecie. Prawdopodobnie mąż potrzebuje wsparcia. Warto wtedy po prostu zapytać, jak możesz mu pomóc. Czasami jego prośby o formę wsparcia mogą wydawać się żonom niewystarczające, ale warto uszanować te potrzeby. Zobacz także: Odnowienie przysięgi małżeńskiej. Jak wygląda?Mąż mnie nie kocha - sygnały ostrzegawcze Są sytuacje, gdy zmiana zachowania męża jest ewidentna i wskazuje na problem w małżeństwie. Jest wiele sygnałów świadczących o wygasającym uczuciu. Na co zwrócić uwagę? Nie rozmawia z tobą, zanika więź Wasze rozmowy sprowadzają się jedynie do listy zakupów. Nie wiecie, co u was słychać, ani co myślicie na dany temat. Jemu nie zależy już, by podzielić się z tobą przemyśleniami, ani nie dąży do poznania twoich odczuć. Nie pyta, ani nie angażuje w twoje sprawy Przestał pytać o to, jak mija ci dzień, jak się czujesz. Nie wie, co się działo u ciebie w ciągu dnia, co robiłaś w pracy lub z jaką trudnością się mierzyłaś. Jego czujności umyka twoje zmęczenie oraz potrzeba uwagi. Nie interesują go obowiązki domowe Zaniedbał sprawy domowe - rachunki, zakupy, gotowanie, sprzątanie, opiekę nad dzieckiem. Zrzucił je na ciebie, bo wie, że się nimi zajmiesz, ale nie zainteresuje się tym, jak ci pójdzie i czy nie potrzebujesz pomocy. Nie spędza z tobą czasu Zawsze jest coś ważniejszego i bardziej interesującego. Gra komputerowa, piwo z kolegami, musi coś ważnego przeczytać, obejrzeć. Zawsze znajdzie usprawiedliwienie, by wymigać się od spędzenia czasu z żoną. Jest wiecznie zmęczony. Nie mówi "kocham cię" i nie tęskni Nie padają już z jego strony wyznania ani inna forma potwierdzenia uczuć. Nie odpowiada również wtedy, gdy to ty wymawiasz te słowa. Nie tęskni, gdy znikasz na dłuższy czas. Sam chętnie ucieka, a po powrocie nie wykazuje żadnej radości ani zainteresowania. Unika kontaktu fizycznego Za ochłodzeniem relacji idzie chłód w sypialni. Nie tylko unika zbliżeń, ale również zaniechał codziennych gestów - przytulania, chwytania za rękę. Nie reaguje też na twoją inicjatywę. Unika rozmów na ten temat. Nie dostrzega zmian w wyglądzie Przestał cię zauważać, nawet gdy założysz wystrzałową sukienkę. Jego uwadze umyka zmiana fryzury, nawet diametralna zmiana koloru włosów lub cięcia. Zaniedbuje się, przestaje się starać Sam też niechętnie stara się, by ci zaimponować. Bez skrępowania chodzi w tym samym dresie od tygodnia, a plama na koszulce nie stanowi problemu. Zapomina o tobie, rocznicach i ważnych wydarzeniach Walentynki czy rocznicę związku traktuje jak każdy inny dzień. Zapomina o twoich urodzinach, a reflektuje się dopiero po twoim przypomnieniu. Zapomina o kwiatach, małym upominku, nawet zwykłej czekoladce, nie wspominając o innych inicjatywach. Warto odnotować też pewne drobne gesty. Np. nie proponuje żadnych pomysłów, które ułatwiłyby wspólne życie czy po prostu sprawiłyby przyjemność, nie robi niespodzianek. Prowadzicie osobne życie W pewnym momencie masz wrażenie, że wasze pożycie małżeńskie przypomina mieszkanie dwóch współlokatorów. On jest zawsze zajęty, zawsze zapracowany, zawsze zmęczony. Zawsze coś, tylko nie ty. Składa obietnice bez pokrycia Obiecał rzucić palenie. Obiecał wspólne wyjście na basen albo na spacer. Obiecał naprawić kran. Obiecał ci pomóc. Obiecał naprawdę wiele. Ale żadnej obietnicy nie spełnił. Masz wrażenie, że składa obietnice od niechcenia, byle byś dłużej nie zawracała mu głowy. Nie wspiera cię w problemie, bagatelizuje Trudno wśród jego "ważnych obowiązków" znaleźć dosłownie chwilę, by cię wysłuchać. Gdy jednak mówisz, bagatelizuje twoje problemy. Nie zauważa też zmian twojego nastroju. Nie dostrzega, że borykasz się z problemem. Gdy już jednak opowiesz o tym, co się dzieje - uznaje, że przesadzasz lub kwituje, że nic się nie stało. Nie staje po twojej stronie i wyraźnie zostawia cię samą. Nie cieszy się z twoich sukcesów Zdarza się, że reaguje obojętnie na sukcesy albo wręcz je umniejsza. W żaden sposób nie okazuje, że jest z ciebie dumny, nie cieszy się, nie gratuluje. Niekiedy uznaje, że twoje sukcesy są jego zasługą i oczekuje wdzięczności. Nie podejmuje rozmów na temat związku Gdy starasz się zasygnalizować, że czujesz się zaniedbana i odsunięta, zbywa to, bagatelizuje. Bywa nawet nieuprzejmy i zawsze znajduje wymówki. Nie docenia cię Nie docenia ogromu pracy, jaką wkładasz w dom. Nie docenia ciepłego, dwudaniowego obiadu po powrocie z pracy. Nie docenia twoich starań o jego uwagę. Nie docenia, gdy się dla niego wystroisz. Cokolwiek zrobisz - nie dostrzeże także: Podejrzewasz, że mąż cię zdradza? Sprawdź, co powinnaś zrobićDlaczego mąż pozostaje w związku, nawet gdy nie kocha? Wobec powyższych wskazówek i sygnałów świadczących o poważnym problemie, można zadać sobie pytanie: dlaczego w takim razie mąż pozostaje w związku małżeńskim? Odpowiedź jest prosta, ale niekoniecznie przyjemna. Zostaje przede wszystkim z wygody. Pozwala sobie na dystans, odsuwa się, zaniedbuje każdy aspekt związku, ale jemu samemu nic nie ubywa. Żona nadal zajmuje się domem, a on nie kiwnie palcem. Ma gdzie mieszkać, dostaje obiad pod nos. Mężowie pozostają w związkach małżeńskich z przyzwyczajenia i z lenistwa. Zaakceptowali już życie u boku kobiety, która nie wywołuje w nich żadnych uczuć i nie chce im się szukać nikogo nowego. Godzą się na pewnego rodzaju stagnację, która w pewien sposób im odpowiada i nie wymusza na nich dodatkowego wysiłku. Jednak nie wszyscy mężczyźni są tacy sami. Są tacy, którzy nie godzą się na takie życie i w pewnym momencie mówią wprost: chcę rozwodu. Zobacz także: Śni ci się zdrada? Koniecznie sprawdź, co to oznacza!Co robić, gdy mąż chce rozwodu? Nadchodzi ten moment, gdy mąż oznajmia, że chce rozwodu. Myślisz sobie "mąż mnie nie chce" i panikujesz. W takiej sytuacji jest to zrozumiałe, ponieważ nawet jeśli od dawna widziałaś, że coś jest nie tak, to miałaś nadzieję na poprawę. Twoja odmowa rozwodu może zatrzymać działania zmierzające do zakończenia małżeństwa, ponieważ jest brana pod uwagę przez polskie prawo. Możliwość rozwodu zależy od powództwa. Są sytuacje, gdy sąd może nie udzielić rozwodu. Kiedy sąd nie udziela rozwodu: Gdy występują okoliczności, które uzasadniają stwierdzenie, że małżonkowie mogą powrócić do wspólnego pożycia. Rozwód nie zostanie orzeczony, jeśli będzie to sprzeczne z dobrem dzieci. W tym wypadku sąd bierze pod uwagę wiek dzieci, stosunki z rodzicami, warunki bytowe, stan zdrowia i stopień wrażliwości oraz opinię psychologa. Sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Jest to ogólne pojęcie o szerokim znaczeniu. Opiera się na takich przesłankach jak wiek małżonków, stan zdrowia i zdolność do zaspokajania potrzeby osobistych (tzw. szczególna nieporadność życiowa). Gdy pozew o rozwód wznosi małżonek winny rozpadu pożycia małżeńskiego. Może to być zdrada, opuszczenie małżonka, pijaństwo, awantury oraz dokuczliwość w stosunku do drugiego małżonka. Rozwód może zostać orzeczony tylko wtedy, gdy drugi małżonek wyrazi zgodę. Kiedy sąd może udzielić rozwodu: Gdy następuje trwały, zupełny rozpad pożycia małżeńskiego. Zerwanie więzi duchowej, fizycznej i gospodarczej, czyli gdy małżonkowie nie kochają się, nie współżyją ze sobą i nie prowadzą wspólnie domu. Mimo tego często rozwód uzyskuje się przy rozpadzie więzi duchowej i fizycznej, gdyż często okoliczności zmuszają małżonków do wspólnego mieszkania. Przepisy jednoznacznie wskazują, że gdy jedna strona odmawia rozwodu, sąd może wstrzymać się z orzeczeniem. Jednak jeśli druga strona jest zdeterminowana i wykaże przesłanki o całkowitym rozpadzie pożycia małżeńskiego, ma duże szanse uzyskać orzeczenie rozwodu. Zobacz także: Śnił Ci się rozwód? Koniecznie sprawdź znaczenie tego snu!Sytuacje, gdy chcesz rozwodu, a mąż nie Po wielu przejściach, przykrościach i krzywdach doznanych w małżeństwie możesz stwierdzić "nie kocham męża, chcę rozwodu". W takiej sytuacje obowiązują cię te same przepisy prawa, co w przypadku, gdy to mąż chce rozwodu, a ty nie. Stajesz jednak po odwrotnej stronie. Zobacz także: Po czym poznać, że miłość wygasła? 6 znaków, że związku nie da się uratowaćKiedy warto ratować związek, a kiedy nie ma na to szans? Wedle adwokatów jest wiele sytuacji, które pozwalają na uratowanie małżeństwa. Kiedy można ratować małżeństwo? Zdrada małżeńska i chęć odejścia z kochanką lub kochankiem. Często, zanim dojdzie do rozwodu, prowadzi się wiele rozmów, które mają utwierdzić zdradzającego małżonka, czy na pewno tego chce. Dzieje się tak, ponieważ wiele romansów ma charakter przelotny i małżonkowie wracają do siebie. Zaniedbanie. Problem ten udaje się przepracować za pomocą terapii małżeńskiej. Oczywiście, jeśli druga strona nie wykazuje chęci poprawy, to dalsze działania często są bezcelowe. Warto wtedy mieć na uwadze swoje dobro i uwolnić się z toksycznego związku, w którym brakuje uczucia. Nie martw się więc tym, gdy pojawia się u ciebie myśl “jak powiedzieć mężowi, że chcę rozwodu” - jego szansa na poprawę już przepadła.
Jak zrobić żeby mama mnie kochała. mama mnie chyba nie kocha, co mam zrobić aby zaczęła mnie kochać? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%.
fot. Adobe Stock, stokkete Podobno gdy się urodziłam, ojciec nie był, delikatnie mówiąc, zachwycony. Zaplanował sobie, że będzie miał syna, dziedzica, kontynuatora męskich tradycji w naszej rodzinie, która sięgała czterech pokoleń wstecz, a jego samego doprowadziła do stopnia pułkownika. A tu spotkała go taka przykra niespodzianka. Byłam niepełnowartościowa Na dodatek mama rodziła mnie z komplikacjami i wkrótce okazało się, że nigdy więcej nie zajdzie w ciążę. Na dziedzica i następcę, przynajmniej z prawego łoża, nie było więc żadnych szans. Kiedy ojciec to sobie uświadomił, jego niezadowolenie jeszcze wzrosło. I wcale tego nie ukrywał. Mama kochała mnie nad życie i na każdym kroku mi to okazywała. A on? Nigdy nie kupił mi żadnej lalki, nie przytulił, nie nazwał swoją małą księżniczką. Nigdy nie interesował się moimi sprawami i problemami. Bolało mnie mnie to, bo bardzo pragnęłam jego uznania i akceptacji, ale nic nie mogłam zrobić. Dorastałam w przekonaniu, że w oczach ojca jestem niepełnowartościowym potomkiem, którym nie warto zawracać sobie głowy. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy przyprowadziłam do domu przyszłego męża. Kiedy ojciec usłyszał, że Marek chce zostać zawodowym żołnierzem, na jego twarzy pojawiła się radość i ulga. Przywitał się z nim bardzo serdecznie, zaprosił do stołu. Chyba zobaczył w nim syna, o którym zawsze marzył. Panowie bardzo szybko się zaprzyjaźnili. Zazdrościłam Markowi tego ojcowskiego zainteresowania, ale jakoś to przełknęłam. Przecież zawsze byłam na drugim planie, zawsze byłam tylko tłem. Zdążyłam przywyknąć… Cmokał, nachylając się nad jej łóżeczkiem Trzy lata po ślubie zaszłam w ciążę. Cała rodzina szalała ze szczęścia. Ojciec też. Byłam przekonana, że czeka na wnuka, a ja dałam mu wnuczkę. Byłam w szoku, że ojciec promieniał szczęściem. – Jest tak śliczna i słodka! Po prostu cudo! – cmokał z zachwytu, nachylając się nad łóżeczkiem. – Nie jesteś rozczarowany, że to nie chłopiec? – spytałam. – Rozczarowany? Zwariowałaś? A niby dlaczego? Przecież to moja ukochana wnusia – spojrzał na mnie zdziwiony, jakby nie rozumiał, o co mi chodzi. Już mu miałam przypomnieć, jak mnie traktował przez całe życie, ale ugryzłam się w język. Nie chciałam psuć pięknej chwili. Tak zaczął się prawdziwy cyrk. Ojciec nie mógł oderwać się od mojej córki. Całował ją, ciągle przynosił prezenty, a ja przyglądałam się temu z boku i czułam, że pękam jak krucha waza. – Ale pani tata jest zakochany w małej. Świata poza nią nie widzi. Tylko pozazdrościć takiego dziadka – zaczepiła mnie któregoś dnia sąsiadka. – Rzeczywiście, Natalka ma szczęście – odparłam, a w duchu dodałam: „w przeciwieństwie do mnie”. Z jednej strony cieszyłam się, że ojciec okazuje mojej córeczce tyle miłości i zainteresowania, ale z drugiej czułam smutek i żal. Dlaczego dla mnie nie był taki ciepły i czuły, nie mówił mi, że mnie kocha… Nieraz korciło mnie, by go o to zapytać, ale w ostatniej chwili rezygnowałam. Obawiałam się, że wpadnie w złość i odwróci się od Natalki. A tego nie chciałam. Milczałam więc, tłumiąc w sobie żal. Gdy Natalcia skończyła cztery lata, zrobiliśmy huczną imprezę. Zaprosiliśmy oczywiście moich rodziców. Ojciec przyniósł jakieś ogromne pudełko. Poczułam, że zaraz stanie się coś złego. Nie rozumiał, czemu jestem na niego zła – Natalko, zobaczymy, co dostałaś od dziadka? – powiedziałam do córeczki, rozwiązując kokardę. Gdy otworzyłam pudełko, dosłownie mnie zamurowało. W środku była lalka. Z długimi blond lokami, w srebrzystej sukience z mnóstwem falbanek. Zerknęłam na ojca. Był aż purpurowy z emocji. – Dziadek sam wybierał – zapytał, gdy Natalka wyciągnęła lalkę. – To księżniczka, prawda? – uśmiechnęła się córeczka. – Księżniczka. Śliczna, jak ty – patrzył na nią z uwielbieniem. Łzy napłynęły mi do oczu. Szybko wstałam i wyszłam do kuchni. Bałam się, że za chwilę rozbeczę się na dobre. Stanęłam w pokoju i kilka razy głęboko wciągnęłam powietrze. – Widzę, że jesteś rozżalona – usłyszałam nagle za plecami głos ojca. – Rzeczywiście jestem. Aż dziwne, że zauważyłeś – prychnęłam. – Jak mogłem nie zauważyć? Przecież jesteś moją córką! – obruszył się. – Poważnie? Miło to słyszeć, po niemal trzydziestu latach. Żałuję, że nie mam przy sobie dyktafonu, bo pewnie już nigdy tego nie powtórzysz – odparowałam. – Dlaczego jesteś taka złośliwa? – spojrzał na mnie zdziwiony. Ogarnęła mnie wściekłość. – Ja złośliwa? Chyba sobie żartujesz! Mówię po prostu prawdę! Nigdy nie czułam się twoją córką! Nigdy! Rozumiesz?! Ojciec, wysłuchał mojej tyrady w milczeniu A potem wylałam z siebie cały smutek, żal i złość, które nagromadziły się we mnie przez te wszystkie lata. Wytknęłam mu wszystko: że nie okazywał mi ciepłych uczuć, że ze mną nie rozmawiał, że czułam się gorsza, niekochana, cierpiałam… Nie obchodziło mnie, jak zareaguje na moje słowa. Chciałam tylko uwolnić się od tego potwornego ciężaru, który leżał mi na sercu. Spodziewałam się, że szybko mi przerwie, zezłości się, urządzi awanturę. Tymczasem on nie odezwał się ani słowem. Gdy skończyłam, podniósł głowę. – Nie zdawałem sobie sprawy… Byłem głupi. Potwornie głupi… – zająknął się. – Mówisz szczerze? – nie dowierzałam. – Jak najbardziej… Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie… Od tamtej pory minęło pół roku. Moje stosunki z ojcem bardzo się poprawiły, bo tata rzeczywiście stara się mi wynagrodzić stracony czas. Nie, nie kadzi mi na każdym kroku, nie obsypuje prezentami, nie przymila się, ale czuję, że mnie kocha i mu na mnie zależy. Widzę to w jego oczach, gdy rozmawiamy. Czytaj także:„Przez 32 lata, podstępna choroba odbierała mi radość z życia. Dopiero mój anioł stróż wyrwał mnie z tego piekła na ziemi”„Wszyscy wiedzieli, że mąż mojej klientki to tyran, choć nikt nie chciał zeznawać przed sądem. Ale idiota sam się wkopał”„Moja matka wymagała, żebym podporządkowała jej całe życie. Miałam 50 lat i nadal bałam się jej postawić”
. uwreok3yco.pages.dev/356uwreok3yco.pages.dev/171uwreok3yco.pages.dev/80uwreok3yco.pages.dev/198uwreok3yco.pages.dev/21uwreok3yco.pages.dev/282uwreok3yco.pages.dev/53uwreok3yco.pages.dev/12uwreok3yco.pages.dev/304
co zrobić jak mama mnie nie kocha