Żądanie przesunięcia biegu linii gazowej. Istnieją podstawy formalnoprawne do żądania przesunięcia biegu linii gazowej. Zgodnie bowiem z treścią przepisu art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego (K.c.) – przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o

Po ponad dwóch latach opóźnienia instalacja gazowa wreszcie gotowa! Podłączenie gazu do domu trwało wyjątkowo długo, a emocji nie brakowało nawet na podpisaniem umowy o podłączenie gazuUmowa na przyłączenie do sieci gazowejDziałania wykonawcy przyłącza gazuPomyłki i zła dokumentacja w urzędzieNasze prace związane z gazemDługo wyczekiwane gazociąg i skrzynka (z małym zwrotem na koniec)Skrzynka gazowa i co dalej?Oczekiwanie na gazomierzWreszcie podłączenie gazu do domu!Przyłącze do sieci gazowej – kilka wnioskówWiedzieliśmy, że podłączenie gazu zwykle trwa. Starania o przyłączenie do sieci rozpoczęliśmy przezornie, jak nam polecono, jeszcze przed uzyskaniem pozwolenia na budowę. Był styczeń 2016 roku. W rzeczywistości gaz mógł do nas popłynąć dopiero pod koniec listopada 2019 roku – trzy i pół roku po podpisaniu umowy i ponad dwa lata po deklarowanym w umowie tyle to wszystko trwało? Oto niekrótka opowieść o tym, jak nie powinno się przyłączać gazu do domu. Rozpoczynająca się dawno, bo u samego zarania budowy. Wtedy, gdy nie mieliśmy jeszcze nawet wstępnego projektu domu i dopiero badaliśmy grunt, na którym ów miał podpisaniem umowy o podłączenie gazuZanim podpisze się umowę o przyłączenie do sieci gazowej, trzeba uzyskać warunki takiego przyłączenia. Bez tego ani rusz. Może się bowiem okazać, że dla spółki podłączenie jest nieopłacalne i po prostu tego nie koniec stycznia 2016 roku złożyliśmy zatem wniosek o wydanie warunków przyłączenia gazu. Ten etap dokładnie opisaliśmy we wpisie sprzed blisko czterech lat o warunkach przyłączy. Od początku nie było w skrócie przypomnijmy tutaj, co się wtedy działo: sprawa była ponoć skomplikowana i przekazano ją wyżej, do Polskiej Spółki Gazownictwa w Warszawie. Gdy próbowaliśmy dodzwonić się do osoby odpowiedzialnej za naszą sprawę, okazało się, że jest na urlopie. Nikt inny nic nie wiedział o naszym wróciła do pracy w kwietniu. Nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele – tylko tyle, że przyłączenie jest w granicach opłacalności. Na tym etapie gwarancji przyłączenia do sieci jednak wciąż nie mieliśmy. Warunków też nie, bo w owym czasie wymieniono w spółce wszystkich dyrektorów i żaden z nowych nie mógł jeszcze podpisywać dokumentów. Nie mieli do tego uprawnień, bo te utknęły „w centrali”.Umowa na przyłączenie do sieci gazowejWreszcie jednak coś się ruszyło i po czterech miesiącach mieliśmy umowę. Podpisaliśmy ją 4 maja 2016 roku. A tak naprawdę to podpisywaliśmy ją dwa pierwszej wersji dokumentu komuś nie spodobał się wyznaczony termin zakończenia prac – koniec 2016 roku. Sami taki wpisali, sami chcieli go zmienić, uznawszy za nierealny. Podpisana przez nas pierwsza wersja umowy nie została wtedy jeszcze sygnowana przez drugą stronę, zmuszeni byliśmy podpisać nową. Osoba z PSG złożyła swój podpis 30 maja, po trzytygodniowym mieleniu oczywiście jeszcze wierzyliśmy, że odpowiedzialni za podłączenie gazu zdążą ze wszystkim do września 2017 roku. Rok i cztery miesiące to przecież szmat czasu, a tu chodziło w zasadzie tylko o stworzenie projektu obejmującego skrzynkę gazową i 15 m rury w ulicy oraz uzyskanie pozwolenia na budowę takiego kawałka gazociągu. (Uwaga – w dalszej części tekstu, gdy mówimy o pozwoleniu na budowę, chodzi nam właśnie o ten dokument, a nie o pozwolenie na budowę domu). Same prace – wykop i położenie tej rury, montaż skrzynki oraz spięcie tych elementów – to miał być już tylko co najwyżej jeden dzień roboczy…Działania wykonawcy przyłącza gazuTeraz ruch był po stronie operatora sieci – PSG oraz lokalnej firmy wykonującej przyłącza. My w tym czasie zajęliśmy się dopracowywaniem projektu domu, zaczęliśmy przygotowywać bloczki z gliny lekkiej, a zimą ruszyliśmy z spółka zajmująca się przyłączeniami gazu, podwykonawca PSG, na swojej stronie internetowej deklaruje, że przygotowanie projektu instalacji gazowej, które jest konieczne do uzyskania pozwolenia na budowę w starostwie powiatowym, trwa około miesiąca od momentu złożenia zamówienia. Oczywiście w naszym przypadku tak się nie stało. Projektu nie było latem 2016, nie złożono go nawet blisko rok później, w czerwcu 2017 roku…Jak dowiedzieliśmy się dużo później, pierwszy wniosek o pozwolenie na budowę złożono w starostwie dopiero 8 sierpnia 2017 roku. Pozwolenia nie uzyskano przez kolejny te pierwsze roczne opóźnienie – dotyczące samego projektu, a potem drugie, związane już z pozwoleniem na budowę?Pomyłki i zła dokumentacja w urzędziePolska Spółka Gazownictwa we oficjalnym piśmie z 10 września 2018 roku wyjaśniającym niewywiązanie się z umowy pisała:Opóźnienie wynika z braku uzyskania stosownych uzgodnień w planowanych terminach na etapie wykonywania dokumentacji jedno z tych oficjalnych zdań, które ma coś tłumaczyć, a mimo to niczego konkretnego nie wyjaśnia. Z innych źródeł (pism, dokumentów, rozmów z pracownikami firm i urzędu) wiemy trochę gazu na terenie zalewowym?Najkrócej mówiąc, wpierw uznano nasz teren za zalewowy. Problem w tym, że na terenach zalewowych uzyskanie pozwolenia na położenie rury z gazem jest bardziej skomplikowane i generalnie potrzeba więcej związku z tym na początku stycznia 2017 roku złożono wniosek o uzyskanie zgody Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) na możliwość realizacji inwestycji na terenie zasięgu zalewu powodziowego. Czekano na nią aż do czerwca. Zupełnie niepotrzebnie, bo nasza działka nie znajduje się na terenie zalewowym. Aż sobie to sprawdziliśmy na mapach zagrożenia i ryzyka powodziowego Krajowego Zarządu Gospodarki ktoś pomylił wsie. Wskazywały na to również późniejsze rozmowy z różnymi ludźmi zajmującymi się naszą [nazwa miejscowości]? A to nie, to nie nasz rejon, proszę dzwonić do Mińska Mazowieckiego, bo to tam o tyle dziwna, że całą dokumentacją i przyłączem zajmuje się lokalna firma, która zna tutejsze warunki i tereny. Wszyscy inni w dokumentach też mieli właściwy kod pocztowy, jednoznacznie identyfikujący wieś. No, ale cóż, zdarza się. Rok – pół nad projektem, pół w oczekiwaniu na zgodę od RZGW – w prywatna czy gminna?Nie była to jedyne przeoczenie w owym czasie. Z oficjalnego pisma tłumaczącego ponad rok później przyczyny opóźnień dowiedzieliśmy się:14 kwietnia 2017 roku wykonawca otrzymał informację, że działka drogowa otrzymała status drogi gminnej i niezbędne jest uzyskanie umowy dzierżawy. Po otrzymaniu stosownych dokumentów ponownie wystąpiono o ustalenie lokalizacji inwestycji celu się po raz kolejny. Droga była gminna co najmniej od 2015 roku. Wykonawca pracuje na terenie gminy i dopiero w 2017 roku „otrzymał informację”. Dlaczego nie sprawdził tego przed rozpoczęciem przygotowywania projektu? Projektuje i nie wie gdzie, do kogo należy teren? Ba! Nie wie nawet, na czyim gruncie leży 300 m rurociągu doprowadzającego gaz do wszystkich sąsiadów przed tak, wskutek tego nieogarnięcia, dopiero 8 sierpnia 2017 roku złożono pierwszy wniosek o pozwolenie na budowę. „Pierwszy”, bo to bynajmniej nie było to ostatnie niedociągnięcie na drodze do podłączenia gazu jednego domu. Działania z pozoru banalnego, bo wymagającego położenia tylko 15 m gazociągu, postawienia skrzynki i połączenia dokumentacja o podłączenie gazuPo sierpniu 2017 roku sprawy nie potoczyły się gładko, bo wniosek o pozwolenie na budowę… zawierał błędy. Na domiar złego w międzyczasie urzędnik, na którego biurko trafił wniosek, odszedł z pracy. Najprawdopodobniej przed zwolnieniem nie poinformował wykonawcy, że dokumenty trzeba poprawić. A tego jakoś nie zmartwiło wcale, że standardowy czas odpowiedzi z urzędu gorsze, odchodzący urzędnik nie przekazał też wszystkich spraw swojemu następcy. Ten dopiero po paru miesiącach odnalazł wniosek na biurku poprzednika. Projekt z błędami przeleżał tam kilka się o tym gdzieś w pierwszej połowie 2018 roku, gdy zaczęliśmy wydzwaniać tu i tam, by odkryć, co z tym podłączeniem gazu jest nie tak i gdzie wszystko utknęło. Liczby wykonywanych wtedy telefonów z pytaniami i domaganiem się odpowiedzi teraz już nikt nie tych działań we wrześniu 2018 roku otrzymaliśmy cytowane już parokrotnie pismo tłumaczące poniekąd, dlaczego to wszystko tyle trwało. Zawierało jeszcze coś – poprawy i nowe terminy przyłączenia(…) pragniemy przeprosić za wszelkie niedogodności wynikłe w trakcie realizacji przyłączenia do sieci gazowej. W pełni rozumiemy Pani niezadowolenie z przedłużającego się terminu przyłączenia do sieci też przyznano, że dopiero co złożono wniosek o pozwolenia wodnoprawne. Szacowano jednocześnie, że prawomocna decyzja o pozwoleniu na budowę zostanie uzyskana do 31 grudnia 2018 roku, i deklarowano termin realizacji gazociągu – koniec czerwca 2019 roku. Pomylono się już tylko o jakieś cztery prace związane z gazemW tym momencie zróbmy sobie w tej historii małą przerwę i dopowiedzmy kilka drobiazgów. Umowa o przyłączenie do sieci gazowej obejmowała, jak wspomnieliśmy wcześniej, jedynie zewnętrzną część instalacji. „Zewnętrzna” oznacza tutaj „poza naszą działką”. W momencie montażu skrzynki na granicy działki przez wykonawcę wybranego przez Polską Spółkę Gazownictwa my, jako właściciele domu, powinniśmy mieć już gotową instalację gazową wewnętrzną. Pod tym pojęciem rozumie się infrastrukturę nie tylko w samym domu, lecz także o rurę od domu do granicy działki – do skrzynki w ogrodzeniu. Jak się okazało, w momencie montażu skrzynki nie było to konieczne ani nawet kluczowe dla ekipy. Jednak, by wywiązać się ze swojej części umowy w 2017 i 2018 roku (gdy już wiedzieliśmy, że gazociągu w drodze nie będzie w terminie) zamontowaliśmy gazowy kocioł i rurę wewnątrz oraz skrzynkę przy domu. Potem przekopaliśmy się od budynku do skrzynki w ulicy i ułożyliśmy kolejny fragment rury w ziemi. I czekaliśmy którą będzie płynął gaz, w obrębie działki kładliśmy sami. Mieliśmy do położenia niewiele mniej niż firma wykonawcza w ulicy. Nie wykorzystywaliśmy ciężkiego sprzętu i omijaliśmy korzenie starych drzewDługo wyczekiwane gazociąg i skrzynka (z małym zwrotem na koniec)Przypomnijmy szybko stan prac na wrzesień 2018 roku: złożyli wniosek o dobre pozwolenie wodno prawne, nowy projekt ma być złożony w starostwie wkrótce, pozwolenie ma być do końca 2018 roku, prace wykonane – do połowy 2019 dokładnie wykonawca otrzymał pozwolenie na budowę, nie wiemy. Nie dotrzymano deklarowanego terminu realizacji gazociągu. W międzyczasie skończyła się bowiem umowa ramowa pomiędzy PSG a podwykonawcą – naszą lokalną firmą i na podłączenie gazu u nas trzeba było rozpisać osobny naszych ponagleniach, telefonach z powoływaniem się na umowę, informacjach o opóźnieniach obiecano już więcej niczego nie przedłużać i wykonać wykop najszybciej, gdy to będzie możliwe. Wreszcie w połowie lipca 2019 roku odebraliśmy telefon, że prace zaplanowano na 14 upragnionych prac – przyłączenia do sieci gazowejTego dnia naprawdę długo wyczekiwaliśmy, lekko licząc co najmniej dwa lata. Ekipa przyjechała po siódmej rano. Wyszliśmy do nich, powiedzieliśmy, że gdyby trzeba było przesadzić jeden czy drugi głóg (wszystkie jeszcze malutkie, o średnicy 1 cm) w pobliżu przyszłej skrzynki, to zaraz to zrobimy, zajmie to pięć minut. „Nie, nie trzeba, starczy miejsca”. A potem było już dość tradycyjnie…Panowie godzinę robili, a następnie godzinę siedzieli. Nie ma co się śpieszyć, bo jeszcze dadzą im na ten dzień inną robotę. Tuż przed godziną trzynastą panowie zaczęli się zbierać. Niestety nie wszystko było zrobione…Spojrzeliśmy na to, co zrobili i okazało się, że rura, którą mieliśmy obowiązek wyprowadzić z domu i doprowadzić do miejsca skrzynki, jak wystawała, tak dalej wystaje z ziemi. A skrzynka już zakopana, obłożona betonowym pytanie, o co chodzi, przecież umowa dotyczy włączenia do czynnej sieci gazowej, odpowiedzieli, że nigdy nie podłączają rury. „Nigdy tak nie robią” i jeśli nie oni, to kto? My teraz mamy raz jeszcze rozkopywać skrzynkę, bo oni nie pomyśleli i nie przełożyli rury wcześniej? Zajęłoby im to pół minuty. Poza tym my nie mamy kluczyka do skrzynki, która jest własnością PSG, nie mamy w ogóle prawa jej otwierać, więc jak niby mamy wpiąć tę rurę?Interwencja szefa ekipy podłączającej nas do sieci gazowejDzwonimy szybko do siedziby wykonawcy. Pani oczywiście nic nie wie. Łaskawie daje numer telefonu do kierownika. I z całej tej spółki, trzeba to przyznać, była to jedyna rozsądna osoba na całym etapie podłączania szybko, o co chodzi. Kierownik skwitował zachowanie pracowników: „Ale to głupie”. Ci wpierw się tłumaczyli, że były jakieś przeszkody… Nie wiemy dokładnie, o co chodziło, zapewne o wspomniany patyk głogu… Że „gdyby nam powiedział rano”…Przyjechali na robotę i nie wiedzieli, co mają zrobić, co jest w umowie z klientem. Bez żadnego pomyślunku, zastanowienia, byle odwalić robotę. Na szczęście szef wykazał się rozsądkiem i kazał im włożyć rurę do skrzynki. Pół godziny później było po na torcie – skrzynka gazowa inna niż plastikowa żółtaObecnie standardowo montuje się skrzynki żółte. Jej cena wliczona jest w koszt przyłączenia do sieci gazowej. U nas nie jest to już nawet blacha, a tańszy, bardziej lichy plastik. Jeśli chciałoby się inny kolor lub materiał, skrzynkę trzeba kupić sobie samemu – oczywiście w firmie wykonującej zdecydujemy się na swoją skrzynkę, po jej montażu firma zwraca założony wcześniej koszt tej niewykorzystanej, standardowej żółtej. Cały szkopuł w tym, że zwrot wynosi 50 zł, a kawałek blachy o kolorze innym niż krzyczący, według cennika wykonawcy kosztuje… 800 że 750 zł za kawałek blachy w niekrzyczącym kolorze to jakiś gazowa i co dalej?Mieliśmy skrzynkę, ale nie dostaliśmy żadnych papierów ani nic. Po niedługim czasie wypełnionym innymi robotami udaliśmy się do lokalnej firmy – wykonawcy, by spytać, co sierpnia 2019 roku to był szczęśliwy dzień. Wreszcie na działce pojawiło się to żółte pudło. Bynajmniej nie oznaczało to już podłączenia gazu…Przedstawiamy pani z obsługi klienta sprawę: skrzynka gazowa zamontowana. Pytamy, co teraz. Zdziwiona – jakbyśmy podłączali gaz po raz dziesiąty w życiu – odpowiedziała, że teraz musimy już tylko podpisać umowę z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem, a najbliższy oddział, gdzie możemy to zrobić, jest w Warszawie. Nie sprawdziła nawet numeru sprawy ani co tam dokładnie zostało zrobione. Jakby trochę nas zatem do PGNiG. Udzielili nam informacji, że PSG, a w zasadzie ich podwykonawca, powinna jeszcze rzeczywiście podłączyć i zamontować gazomierz. Dopiero wtedy możemy podpisać na gazomierzJakby do tego momentu nie było absurdalnie, w tamtym momencie chaos sięgnął początku września 2019 roku zadzwoniliśmy do PSG w Warszawie, do pani, która dotychczas zajmowała się naszą sprawą. Obiecała, że sprawdzi, co się dzieje i da znać. Po kilku dniach napisała, że data wykonania wcinki nie jest znana. Dokumenty przesłano już na poziom lokalny, ale nie dostała żadnej informacji zwrotnej. Znów coś tam się do lokalnej firmy wykonawczej. Rzeczywiście widzieli już dokumenty, przekazali je do lokalnego PSG. Pani próbowała dowiedzieć się, kiedy możemy mieć gazomierz, w PSG w naszym mieście powiatowym, ale tam nic nie też skierowaliśmy kroki. Dokumenty tym razem zgubiły się na parapecie, sprawie nie nadano nawet numeru, nie mówiąc już o wyznaczeniu terminu robót. Od tego czasu pani z lokalnego PSG wzięła sprawy w swoje ręce, zapanowała nad chaosem komunikacyjnym, porozumiewała się z lokalną firmą wykonawczą i doprowadziła sprawę do łatwiej zrozumieć te wszystkie relacje i drogi komunikacji, poprosiliśmy specjalistę o prosty podłączenie gazu do domu!Przyjechali 4 października 2019 roku, półtora miesiąca po montażu skrzynki. Założyli upragniony gazomierz i przyłączyli nas do sieci gazowej. Tylko dlaczego nie mogli tego zrobić za jednym razem? Nie musieli dwa razy jeździć i dwa razy rozkopywać podjazdu sąsiadom. No, ale uf!Faktura za podłączenie gazu przyszła nadzwyczajnie szybko jak na standardy naszej firmy, bo już po pięciu dniach. Wtedy rzeczywiście pozostała nam już tylko do podpisania umowa z wpierw zobowiązała się, że puści nam gaz do 30 marca 2020 roku, potem, że nastąpi to do 90 dni od przyłączenia do sieci. Na tym etapie na szczęście wszystko poszło już sprawnie i nastąpiło to szybciej – pod koniec listopada, czyli po ok. 45 dniach. Wtedy też dostaliśmy pierwszą fakturę za uruchomieniem kotła czekaliśmy jeszcze na naszego ulubionego, zapracowanego hydraulika, który musiał pospinać dobrze wszystkie rurki z wodą. Z dwuletnim opóźnieniem dostaliśmy takie oto prezenty na Gwiazdkę: ogrzewanie podłogowe i ciepłą wodę w do sieci gazowej – kilka wnioskówPierwszy wniosek pewnie nasuwa się wszystkim, którzy zapoznali się choćby pobieżnie z tą historią:Trzy i pół roku od podpisania umowy o przyłączenie do sieci do gazu w domu to zdecydowanie za długoRozumiemy, że przygotowanie projektu może trochę potrwać. Choć nawet lokalizacja 15 m rury i skrzynki nie jest zadaniem, które powinno zajmować miesiące. Oczywiste jest też, że urzędnicy mają wyznaczony prawnie czas na przyjęcie lub odrzucenie wniosku i nie są to dwa dni. Jednak przeleżenie dokumentów na biurku to już coś bardzo nie w jak błędy w złożonej dokumentacji, pomyłki dotyczące terenu budowy czy statusu drogi. Wszystko to powinno być ustalone przed rozpoczęciem lata przygotowań od wystąpienia o warunki przyłącza do czegoś, co ostatecznie zajęło łącznie pół dnia… Liczymy tu już łącznie obie wizyty na działce (by położyć gazociąg i zamontować skrzynkę oraz by zamontować gazomierz i włączyć przepływ gazu), bez ociągania się pracowników. Zaledwie 15 km dalej, u znajomego, inny wykonawca uporał się ze wszystkim w dwa, trzy błędów i niedociągnięć było zbyt dużoBo podłączenie gazu to bardzo skomplikowana sprawa i nikt nigdy wcześniej tego nie niekompetencją wykazał się lokalny wykonawca przyłącza. Jakby nie działał od lat na tym terenie, nie znał miejscowych warunków i nie wiedział, jakie dokumenty są wymagane. Albo sama firma, albo ich projektant złożyli złe papiery, do złych instytucji. Pomylili drogę prywatną z gminną i chcieli nam wcisnąć, że mieszkamy na terenie tego doszedł brak profesjonalizmu pań z obsługi klienta. Wpierw źle sformułowały umowę i musieliśmy się fatygować do nich podpisać drugą. Potem prawie nigdy nie wiedziały, na jakim etapie jest sprawa ani kiedy będą w stanie wykonać to, co do nich należy, czyli podłączyć nas do sieci gazowej. Co więcej, wprowadziły nas w błąd, zapomniawszy, że jeszcze ich zadaniem jest zamontowanie samej ekipie wykonawczej pisaliśmy już wcześniej. Gdyby chcieli, bez stresu uporaliby się, że wszystkim w pół dnia. Nie chcieli, bo w pracy przecież lepiej przesiedzieć pół czasu, zamiast solidnie popracować. Wizerunek firmy uratował tylko trochę, najrozsądniejszy ze wszystkich, kierownik PSG też chaos – zwłaszcza na początku i pod koniec tej całej nie sprzyja solidności…A taki de facto panuje, jeśli chodzi o przyłączanie gazu w Polsce. Niby robi to PSG, ale zleca to podwykonawcom. Na danym terenie operuje zwykle jeden, który ma umowę ramową z operatorem sieci ten wybraniec czegoś nie zrobi, opóźni się, myli się lub po prostu wprowadza klienta w błąd, przyszły odbiorca gazu nie ma możliwości zmiany wykonawcy. Ani polecenia bądź odradzenia kogoś kolejnym zainteresowanym przyłączeniem do sieci. I tak wszyscy szczęśliwie robią sobie dalej to, co robili, bez żadnych konsekwencji w przypadku niedociągnięć czy wpadek.…a rozdrobnienie spółek – odpowiedzialnościDostarczyciel gazu, operator sieci, który oficjalnie przyłącza do niej i wreszcie podwykonawca, który praktycznie robi to za niego. W pary momentach nie tyle my sami się gubiliśmy, kto teraz zajmuje się naszą sprawą, ile sami pracownicy PSG i lokalnej firmy tego nie wiedzieli i wypytywali o to siebie też im było zwalić opóźnienia na tę drugą firmę. „Nie przygotowali jeszcze projektu”, „Czekamy na zlecenie od nich”, „Dopiero, gdy oni to wykonają”… To nie u nas, to u nich lokalnego wykonawcy nigdy nie usłyszeliśmy przeprosin. Oni byli przecież tylko podwykonawcami. Oficjalnie przecież to nie z nimi podpisywaliśmy umowę, tylko z PSG – choć robi się to właśnie u nich, nie w PSG. Po roku opóźnienia względem umowy, po wielu telefonach i próbach ruszenia sprawy do przodu przeprosiła za to przedstawicielka Polskiej Spółki Gazownictwa. I to wreszcie było coś gazu a modyfikacja planów budowyNikt jednak nie poczuł się do odpowiedzialności za to, że musieliśmy dość mocno w tych latach zmieniać nasze plany budowy. Wpierw, w 2016 roku, trzeba było pomyśleć o alternatywnym źródle ciepła – i tak powstał piec akumulacyjny. I choć to szamotowe palenisko sprawowało się bardzo dobrze, to nigdy nie było zaplanowane jako główne ogrzewanie domu, więc w kolejnych latach jesienią i zimą musieliśmy ograniczać prace na budowie, nawet za spóźnienie? Rekompensata? Drobne odszkodowanie? A gdzie tam! Dobrze, że podłączenie gazu to względnie niewielki koszt (ok. 2,5 tys. zł). Może dzięki temu lżej było znieść to całe się, dzwoń, męcz i nękajMy sami, zajęci budową, nie zawsze mieliśmy na to czas. Nasz specjalny wysłannik bardzo nam w tej kwestii pomógł. Bo gdyby nie sprawdzanie, gdzie co tym razem utknęło, prośby o wyznaczenie ramowych terminów poszczególnych działań, pilnowanie ich i późniejsze upominanie się, podłączenie gazu mogłoby trwać jeszcze umowa to często taki sobie papierek. Smutne to, ale liczenie na to, że druga strona po prostu się z niej wywiąże, jest naiwne. Dobrze, że przynajmniej nie trzeba już chodzić do urzędników z czekoladkami i kawą, by pomyślnie doprowadzić sprawę do wiedzieć więcej o budowie domu? Polub Siedem wierzb – dom ze słomy i gliny na Facebooku. Dzięki temu nie przegapisz kolejnych wpisów i omówień.

Uszkodzili rurę z gazem. Doszło do wybuchu. 17 lipca 2023, 16:18. Do zdarzenia doszło na ulicy Raszyńskiej w Piasecznie. - Podczas robót pękła rura z gazem, doszło do eksplozji
Odszkodowania za słupy i rury na działce [ Nawet 90 % działek na których stoją urządzenia energetyczne, gazowe czy wodociągowe, nie ma uregulowanego stanu prawnego. Właściciele gruntów coraz częściej kierują do sądów pozwy o odszkodowania za bezprawne – zdaniem właścicieli nieruchomości – korzystanie z nieruchomości. Tematyka dotycząca potencjalnych roszczeń związanych z posadowieniem urządzeń przesyłowych jest wciąż aktualna, tym bardziej że z biegiem lat wzrasta świadomość prawna właścicieli nieruchomości. Do przedsiębiorców energetycznych wpływa coraz więcej uzasadnionych roszczeń, dotyczących zapłaty za bezumowne korzystanie z nieruchomości lub roszczeń o odpłatne ustanowienie służebności przesyłu. Jak starać się o odszkodowanie? Zacząć trzeba od sprawdzenia ksiąg wieczystych, w których może znajdować się informacja o ustanowieniu służebności na rzecz zakładu energetycznego, firmy wodociągowej lub gazowni. Jeśli takiej wzmianki nie ma – należy wysłać do przedsiębiorstwa przesyłowego wezwanie przedprocesowe do usunięcia infrastruktury posadowionej na cudzym gruncie i zażądać wypłaty odszkodowania za bezumowne korzystanie z nieruchomości. Niezależnie od daty umieszczenia urządzeń przesyłowych na działce, właściciel może dochodzić odszkodowania jedynie za ostanie 10 lat – gdyż po tym okresie roszczenia ulegają przedawnieniu i taki zarzut praktycznie na 100% zostałby podniesiony przez przedsiębiorstwo przesyłowe. Należy jednak pamiętać, że zakład, który wybudował infrastrukturę, może zasiedzieć prawo służebności: po 20 latach jeśli stało się to w dobrej wierze i po 30 – w przypadku zasiedzenia w złej wierze. W ten sposób przedsiębiorstwo przesyłowe nabywa tytuł prawny, co sprawia, że właściciel nieruchomości nie ma szans na odszkodowanie. Stwierdzenie zasiedzenia ma charakter deklaratoryjny. Istotny jest nie sam moment dokonania wpisu do księgi wieczystej działki, lecz istotny jest upływ czasu jaki minął od posadowienia urządzeń przesyłowych. Nie zawsze jednak, gdy minęło już 30 lat, wszystko jest stracone. Warto zwrócić tu uwagę na postanowienie Sądu Najwyższego z 10 kwietnia 2008 roku. Dotyczy ono sytuacji, gdy przez jakiś czas – przed 1 października 1990 r., – nieruchomość była własnością Skarbu Państwa. Tak było, gdy właściciele przekazywali państwu swoje działki, a potem je odzyskiwali. Podobnie jest w przypadku rolników którzy kupili ziemię np. po byłych PGR-ach. Zakłady energetyczne i gazowe, odmawiając odszkodowań, często powołują się na decyzje administracyjne wydawane kilkadziesiąt lat temu. Sądzą, że nie mają więc zobowiązań wobec właścicieli. Owszem, takie decyzje administracyjne komplikują sprawę, lecz nie powinny zniechęcać do dochodzenia swoich praw. Przedsiębiorstwo, które dysponuje taką decyzją powinno powiadomić, kiedy i na jakiej podstawie i przez kogo została wydana. W praktyce wygląda to tak, że to właściciel musi samodzielnie odnaleźć takie informacje. Może się również okazać, że owa decyzja, na którą powołuje się przedsiębiorstwo, została wydana niezgodnie z prawem. Odszkodowania nie da się uzyskać w przypadku gdy firmy mają zgodę na budowę rury lub postawienie słupa, którą wiele lat temu podpisał poprzedni właściciel nieruchomości. Jednak również warto sprawdzić, czy taka zgoda została faktycznie wydana. Co warto wiedzieć? Kodeks Cywilny reguluje służebność przesyłu w sposób ułatwiający firmom inwestycje. Pozwala przedsiębiorstwom obciążyć nie swój grunt tzw. służebnością. Warunkiem jest, porozumienie zakładu z właścicielem działki, który odpłatnie lub bezpłatnie pozwoli mu na inwestycję. Jeśli właściciel zgody nie udzieli o ustaleniu służebności – zadecyduje o tym sąd. Często się zdarza, że właściciel sam wylicza odszkodowanie na podstawie wartości mkw. gruntu. Jest to błąd, gdyż odszkodowanie oblicza się bowiem w oparciu nie o cenę ziemi, a o wysokość czynszu dzierżawnego, jaki właściciel mógłby pobierać za ten teren. Zawsze lepiej jest zamówić wycenę u biegłego, wyjaśniając dokładnie na jaką okoliczność sporządzany jest operat szacunkowy, niż dokonywać obliczeń samodzielnie. Ustalenie służebności jest wpisywane do księgi wieczystej. Oznacza to, ze każdy następny nabywca tej nieruchomości, będzie wiedział, że nieruchomość jest już obciążona takim prawem i że nie może skutecznie wystąpić z nowymi roszczeniami wobec przedsiębiorstwa przesyłowego. Treści dostarcza: Omega Kancelarie Prawne Sp. z W przypadku twojego czynszu dzierżawnego za rurę z gazem na twojej działce zobacz przez ile działek przebiega ta rura z gazem zanim dotrze do twojego domu, ilu osobom nalezałby się czynsz DOBRE ARGUMENTY, DUŻE ODSZKODOWANIA! Zapewne trafiłeś na tą stronę ponieważ chcesz uzyskać duże odszkodowanie za znajdujące się na twoim gruncie słupy, rury gazociągowe, ropociągi lub za inne przypadki bezumownego korzystania z Twojej nieruchomości. Pewnie także chciałbyś na przyszłość ustalić czynsz z tytułu służebności przesyłu? Świetnie się składa! Zajmujemy się odzyskiwaniem odszkodowań dla naszych klientów ponieważ uważamy, że milionowe czy kilkuset tysięczne rekompensaty należą się właścicielom nieruchomości z tytułu ich bezumownego wykorzystania przez zakłady gazownicze, energetyczne czy wodociągowe. Ustanawiamy służebność przesyłu. Zdobywamy milionowe i kilkuset tysięczne odszkodowania- akta wygranych spraw do wglądu. Skontaktuj się i zasięgnij darmowej porady prawnej: tel. 22 435 89 32, mobile: 531 200 352 e-mail: info@ Przyjęcie spraw do analizy jest całkowicie bezpłatne. Prowadzimy sprawy na terenie całego kraju. Więcej informacji o naszej działalności na stronie tagi: odszkodowania za rurociąg, odszkodowanie za bezumowne korzystanie, odszkodowania za słupy, odszkodowanie za służebność przesyłu, odszkodowania za słupy energetyczne, odszkodowania warszawa, odszkodowanie za słupy, pomoc w uzyskaniu odszkodowania, odszkodowania za rury gazowe, służebność przesyłu

RE: Przerwana rura drenarska - "powódź" na działce. jeżeli jest to zinwenatryzowane -> dreny zrób tak jak ja czyli pismo ze zwrotką do Urzędu Gminy i Starostwa Powiatowego o pomoc w udrożnieniu niesprawnych urządzeń melioracyjnych. Muszą wszcząć postępowanie i w zależności jaka to melioracja to albo gmina albo starostwo będzie

Wojciech B., właściciel działki na obrzeżach Pszczyny (kiedyś rolnej, teraz z możliwością zabudowy przemysłowej), domagał się od spółki gazowej wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z jego gruntu poprzez przeprowadzenie przez nią gazociągu do sąsiedniego osiedla. Sąd okręgowy oddalił jednak jego pozew, uznając, że roszczenie już się przedawniło. W jego opinii bowiem dziesięcioletni okres należy liczyć od daty zbudowania instalacji, a gazociąg wybudowano w latach 1988–1989 staraniem mieszkańców dzielnicy, przy udziale urzędu miasta i gminy. Innego zdania był Sąd Apelacyjny w Katowicach. Zasądził dla Wojciecha B. 90,6 tys. zł na podstawie art. 224 kodeksu cywilnego. Przepis ten stanowi, że posiadacz w dobrej wierze obowiązany jest płacić wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy od chwili, w której się dowie o żądaniu, a o tym spółka dowiedziała się w 2008 r., kiedy to Wojciech B. zażądał zapłaty na piśmie. Za podstawę wyliczenia wynagrodzenia SA przyjął czynsz dzierżawny obowiązujący w okolicy, który przemnożył przez 0,85, czyli współczynnik wskazujący, w jaki sposób spółka gazowa korzysta z zajętego pasa. Za ów pas przyjął zaś tzw. strefę kontrolowaną, która według rozporządzenia ministra gospodarki z 26 kwietnia 2013 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać sieci gazowe i ich usytuowanie, wynosić ma 6 m, tj. 3 m po każdej stronie gazociągu. Z tym że nie uwzględnił tej części strefy, która wykraczała już poza granice działki Wojciecha B. I ta kwestia stała się istotą sporu między stronami przed Sądem Najwyższym, do którego odwołała się spółka po wyroku SA. – Po pierwsze, nie można wymagań budowlanych i administracyjnych stosować bezpośrednio do szacowania ograniczenia własności, po drugie zaś, to są obecne normy, a wtedy były mniejsze ograniczenia wokół gazociągu – argumentował pełnomocnik spółki mecenas Bogdan Śnieg. Z kolei pełnomocnik powoda adwokat Andrzej Babilas wskazywał, że przepisy aż tak bardzo się nie zmieniły, naturalną rzeczą jest zaś, że wymagania bezpieczeństwa stale się zwiększają. Ten argument nie miał jednak dla sprawy zasadniczego znaczenia. – Rygory o strefie ochronnej dotyczą etapu budowy sieci, bezpieczeństwa, a nie późniejszego korzystania z gruntu – wskazała w uzasadnieniu sędzia Sądu Najwyższego Anna Owczarek. – W szczególnych przypadkach ograniczenia w korzystaniu z gruntu mogą się pokrywać ze strefą, ale wymaga to zbadania indywidualnego w każdej sprawie – podkreśliła. Dodajmy, że półtora roku temu SN w uchwale (sygn. III CZP 88/15) orzekł, że służebność przesyłu ustanowiona dla gazociągu nie obejmuje strefy kontrolowanej, ale wynagrodzenie za służebność generalnie jest szersze, ponieważ zawiera elementy odszkodowania i dotyczy także przewidywalnej przyszłości. Wygląda na to, że strony w tej sprawie mają taki spór jeszcze przed sobą. Sygn. akt: V CSK 636/16
Zakładamy, że dom wybudujemy na działce nr 255/8. A więc od czego zacząć? Mapa zasadnicza. Obszar naszej działki pokrywa czerwona siatka. Mapa do celów projektowych z zaznaczonym zakresem aktualizacji (linia zielona przerywana). Poniżej przedstawiam przykładowy wycinek mapy z zaznaczonym zakresem aktualizacji (linia zielona przerywana). Tekst p. Anety Stabryły pt. "Miliardy za słupy na działce" zawiera bardzo cenne informacje dla osób starających się o odszkodowanie za bezumowne korzystanie z własności przez firmy energetyczne. Zabrakło w nim jednak pełnego wyjaśnienia sytuacji - a w takiej jest chyba większość właścicieli nieruchomości - gdy zakład energetyczny uzyska w sądzie zasiedzenie prawa służebności, a do księgi wieczystej wpisane zostanie prawo służebności przesyłu. Czy, pomimo takiej sytuacji, właściciel gruntu może nadal domagać się od np. zakładu energetycznego czynszu dzierżawnego (oczywiście już bez prawa odszkodowania)? Kolejne pytanie dotyczy sposobu ustalania szerokości pasa np. pod siecią energetyczną. Czy jest ona określana na podstawie norm technicznych dla linii przesyłowych (strefa ochronna?), czy też może być zaczerpnięta z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego? Dookreślenia wymaga chyba również sytuacja, gdy grunt pod linią energetyczną użytkowany jest wyłącznie rolniczo, a więc przebiegające nad nim linie nie mają - pozornie - negatywnego wpływu na sposób zagospodarowania działki. Czy w takiej sytuacji właściciel również ma prawo ubiegania się o odszkodowanie i ustanowienie prawa służebności? Sądzę również, że wszystkich czytelników "Rzeczpospolitej" ucieszyłoby zamieszczenie wzorów podstawowych pism do dochodzenia odszkodowania, domagania się przebudowy infrastruktury i ustanowienia czynszu dzierżawego. Prawdopodobnie zdecydowana większość właścicieli nieruchomości będzie domagać się swoich praw bez pośrednictwa kancelarii prawnych. Paweł Wira Odpowiedź Autorki: Dziękuję za pytania. Na dwa z nich znajdzie Pan odpowiedź w tekście, ale dla rozwiania wszelkich niejasności odpowiadam na wszystkie. Odpowiedź na pytanie pierwsze: Niestety, gdy dojdzie do zasiedzenia prawa służebności i zakład wpisze ten fakt do księgi wieczystej działki, nic już nie można zrobić. Właściciele działek, na których wybudowano rury gazowe, wodociągowe albo słupy lub przeciągnięto nad ziemią linie energetyczne, nie mają szans na odszkodowanie, jeśli minęło już 30 lat. Jedyna szansa, że - jak napisałam w tekście - działka, której sprawa dotyczy, była przez jakiś czas w posiadaniu skarbu państwa. Wówczas zakład energetyczny, gazowy lub wodociągowy może zaliczyć sobie do okresu zasiedzenia tylko połowę tego czasu. Może więc okazać się, że 30 lat jeszcze nie upłynęło i wówczas warto bezzwłocznie skierować do zakładu pismo przedprocesowe o odszkodowanie i o zaprzestanie dalszego korzystania z działki, np. z prośbą o przebudowę infrastruktury. Odpowiedź na pytanie drugie: Szerokość pasa energetycznego przy linii średniego napięcia, czyli od 15 kV do 30 kV zawsze wynosi od 3 m do 4 m, dla linii wysokiego napięcia: 110 kV, 220 kV i 400 kV wynosi od 9 do 15 m. Szerokość drogi dojazdowej do pasa energetycznego zawsze wynosi 2,5 m Starając się o odszkodowanie warto również zapoznać się z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, który właśnie z uwagi na urządzenia przesyłowe może w sposób istotny ograniczać linię zabudowy naszej działki. Taka okoliczność będzie dodatkowym atutem przy staraniu się o należne odszkodowanie, bo przy wyliczaniu odszkodowania warto uwzględnić ten teren. Przykład obliczenia odszkodowania dla działki, przez którą biegnie linia średniego napięcia 15 kV: Założenia: Długość linii na terenie działki wynosi 100 m. Odległość od linii energetycznej do najbliższej drogi wynosi 10 m. Szerokość pasa energetycznego przy 15 kV wynosi od 3 m do 4 m. Szerokość drogi dojazdowej do pasa energetycznego wynosi 2,5 m Obliczenia: obszar pasa energetycznego: 100 m2 x 4m = 400 m2. obszar drogi dojazdowej do pasa energetycznego: 10m x 2,5 m = 25 m2 - Razem: 425 m2. Ile wyniesie odszkodowanie za służebność na takim gruncie? W wielkim uproszczeniu niektórzy zakładają, że czynsz dzierżawny za metr działki wynosi ok. 10 proc. ceny metra kw. Jednak może to być wielkość myląca, bo stawki bywają znacznie niższe. Dla przykładu rzeczoznawcy w średniej wielkości mieście, przy obliczaniu wysokości odszkodowania przyjmują kwotę 2-3 zł za metr kwadratowy działki budowlanej. W naszym przykładzie byłoby to więc 425x2=850. Za rok użytkowania wychodziłoby więc 10,2 tys. zł a za dziesięć lat odszkodowanie wyniosłoby 102 tys. zł. Obliczenie dla gruntu rolnego wygląda trochę inaczej. To wzór, jaki biegli wykorzystali do oszacowania wysokości stawki rocznej wynagrodzenia za korzystanie z gruntu w związku z budową odcinka wodociągu wiejskiego: D = W x R D – poszukiwana wysokość stawki czynszu wynagrodzenia możliwego do uzyskania z tytułu wydzierżawienia 1m2 nieruchomości przez okres 1 roku. W – rynkowa wartość 1 mkw gruntów rolnych R – właściwa dla analizowanego rynku stopa kapitalizacji wykorzystywana do szacowania wartości nieruchomości w podejściu dochodowym. W przypadku gruntu rolnego odszkodowanie zostanie oszacowane jako iloczyn powierzchni gruntu zajętego przez słupy, rury lub linie i stawki czynszu za 1mkw z tytułu rocznej dzierżawy. Najpewniej jednak ta stawka zostanie przez biegłego pomniejszona w zależności od tego, na ile urządzenie energetyczne ogranicza rolnikowi użytkowanie pola i wpływa na utratę plonów. Odpowiedź na trzecie pytanie: Absolutnie tak. Właściciel pola, na którym nie ma słupa, ale biegną nad nim linie też może domagać się odszkodowania i zaprzestania dalszego korzystania ze służebności. Przecież, choć nie ma słupa, właściciel pola, również musi umożliwić zakładowi dostęp do linii np. na czas ich naprawy wskutek awarii itp. Mało tego, obszar pod liniami nawet dla rolnika jest mniej wartościowy. Rozmawiałam z rolnikiem, który hoduje owce. Zwierzęta zupełnie omijają trawę pod liniami wysokiego napięcia, które biegną nad działką. W innych miejscach działki, trawa jest wyjedzona, ale pod liniami, nietknięta. Odszkodowanie za służebność na ziemi rolnej będzie oczywiście niższe niż w przypadku ziemi budowlanej, bo niższa jest jej wartość, a więc także możliwy do osiągnięcia dochód z dzierżawy, który brany jest pod uwagę przy obliczaniu odszkodowania. Przy obliczaniu odszkodowania za służebność ziemi rolnej biegli biorą pod uwagę w jaki sposób urządzenie ogranicza właścicielowi uprawę ziemi i wpływa na utratę plonów. Właściciel takiej ziemi także ma prawo żądać likwidacji linii, czyli zaprzestania przez zakład dalszego użytkowania linii np. poprzez jej przebudowę. Czyniąc zadość prośbie Czytelnika zamieszczamy · wzór przedprocesowego wezwania do usunięcia urządzeń naruszających prawo własności i zapłatę odszkodowania (pdf; 91 kb) · wzór pozwu o ochronę własności i zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z gruntu. (pdf; 77 kb) Autorem obu wzorów jest Kancelaria Adwokacka w Szczytnie
Sąd nakazuje wypłacić odszkodowanie za zniszczoną łazienkę w trakcie wymiany pionów Poparciem dla powyższego może być wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie w sprawie o sygnaturze II Ca 875/13 gdzie wskazano wprost, że przepisy prawa nie zezwalają na dokonywanie zniszczeń mienia i narzucenie właścicielowi lokalu obowiązku ich naprawy.
Na obszarach, na których występują złoża gazowe (a także inne bogactwa naturalne), pozwolenie na budowę lub rozbudowę wymaga, zgodne z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. – Prawo geologiczne i górnicze (Dz. U. Nr 228, poz. 1947 ze zm.), koncesji państwa, do którego należy prawo do złóż. Z reguły w koncesji znajduje się zapis, że nie narusza ona praw właścicieli nieruchomości gruntowych. To oznacza, że właściciel koncesji musi porozumieć się z właścicielem nieruchomości, na której mają być dokonywane odwierty. Na podstawie ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. Nr 261, poz. 2603 ze zm.) posiadacz koncesji ma możliwość zajęcia gruntu bez opłat, poprzez żądanie ograniczenia prawa własności i umożliwieniu poszukiwań i wydobywania kopalin. Starosta może wydać wtedy taką decyzję, ale nie na dłużej niż na 12 miesięcy. Po tym czasie posiadacz koncesji ma obowiązek przywrócić działkę do stanu poprzedniego. Jeżeli mu się to nie uda (co jest raczej pewne), właścicielowi gruntu przysługuje prawo domagania się odszkodowania. Wysokość odszkodowania ustala starosta i jest ono ustalenie w stosunku do zmniejszenia wartości działki, na skutek prowadzenia na niej prac odwiertniczych czy innych. Może się jednak okazać, że na skutek prac prowadzonych przez posiadacza koncesji działka, na której znajdują się złoża surowców naturalnych, nie nadaje się już do celów, którym miała służyć właścicielowi (np. do budowy domu) .W takim wypadku właściciel gruntu może zwrócić się bądź do posiadacza koncesji, bądź do starosty o wykup działki bądź jej stosownej części. A zatem złoża surowców naturalnych na działce mogą przynieść jej właścicielowi dochód w postaci albo wynagrodzenia (czynszu dzierżawnego), albo odszkodowania, albo wreszcie w postaci wynagrodzenia za sprzedaż działki. Za udostępnienie gruntu lub korzystanie z niego należy się wynagrodzenie, zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego (w skrócie: Takie wynagrodzenie powinno być ustalone przed zajęciem gruntu. Natomiast odszkodowanie powinno być ustalone wstępnie i rozliczane po zakończeniu prac inwestycyjnych. Wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości regulują następujące przepisy Art. 55 – nakłady na pożytki; Art. 145 – droga konieczna; Art. 224, 225 – bezumowne korzystanie z nieruchomości; Art. 229, 231 – nakłady na cudzym gruncie; Art. 291 – zmiana treści służebności gruntowej; Art. 294, 295 – zniesienie służebności gruntowej; Art. 305² – ustanowienie służebności przesyłu. Wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości, w przeciwieństwie do odszkodowania, nie obejmuje utraconych korzyści. Przy określaniu wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z gruntu podstawą są czynsze dzierżawne (najmu) określane w poszczególnych latach, w których się należały. Wynagrodzenie z tytułu czasowego zajęcia gruntu, na którym znajdują się złoża surowców naturalnych, związane jest z udostępnianiem gruntu celem realizacji prac inwestycyjnych. Zgodnie z treścią przepisu 224 § 2 i art. 225 samoistny posiadacz obowiązany jest względem właściciela do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy. Wynagrodzenie to powinno odpowiadać stawkom rynkowym za korzystanie z rzeczy tego samego rodzaju, którymi są czynsze najmu (dzierżawy). Stawki czynszu najmu (dzierżawy) powinny uwzględniać sposób i częstotliwość korzystania z powierzchni gruntu w strefie ochronnej przez posiadacza koncesji, tzn. powinny być proporcjonalne do stopnia ingerencji posiadacza w prawa własności. W przypadku odszkodowania z tytułu czasowego zajęcia gruntu szkodą jest powstała różnica między stanem majątkowym właściciela gruntu a tym stanem, jaki zaistniałby, gdyby szkoda nie nastąpiła. Istotą naprawienia szkody jest wyrównanie tej różnicy: przywrócenie stanu poprzedniego lub wypłata odszkodowania. W myśl art. 361 § 2 składnikami szkody są strata oraz utracone korzyści. Strata oznacza pomniejszenie majątku poszkodowanego lub zmniejszenie ich wartości. Strata jest interpretowana jako szkoda rzeczywista. Utracone korzyści oznaczają szkodę polegającą w szczególności na nieuzyskaniu pożytków naturalnych (np. płodów rolnych) i cywilnych (czynszu), które rzecz przynosi (art. 53 Wartość odszkodowania określana jest według stanu nieruchomości z dnia zaistnienia szkody, poziomu cen z daty jego ustalenia. Wycena odszkodowań zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa powinna być wykonywana w dwóch etapach: Wycena wstępna (przed rozpoczęciem robót budowlanych) – na podstawie dokumentacji technicznej; Wycena końcowa (po zakończeniu prac budowlanych i przekazaniu właścicielowi zajętej części nieruchomości). Zgodnie z art. 21 Konstytucji RP odszkodowanie musi być słuszne, czyli: Sprawiedliwe – żadna ze stron postępowania nie może być uprzywilejowana. Ekwiwalentne – współmierne do wartości rzeczy utraconej. Odtwarzające – powinno odtworzyć rzecz utraconą. Jeśli chodzi o wynagrodzenie z tytułu stałego zajęcia gruntu: stałe zajęcie gruntów pod rury czy linie przesyłowe itp. zobowiązuje posiadacza koncesji do wypłaty okresowych lub jednorazowych wynagrodzeń z tytułu służebności przesyłu. Inwestor może korzystać z trybu służebności w przypadku niemożliwości pozyskania praw do nieruchomości w drodze umownej. Na wartość prawa służebności przesyłu składa się wartość szkody trwałej, równa zmniejszeniu wartości nieruchomości z tytułu lokalizacji urządzenia infrastruktury technicznej i trwałego ograniczenia sposobu jej użytkowania, oraz wynagrodzenie za dalsze korzystanie ze strefy ochronnej przez posiadacza koncesji, równe skapitalizowanemu, rocznemu strumieniowi dochodu z czynszu najmu (dzierżawy) tej strefy ochronnej. Należy pamiętać, że służebność przesyłu jako ograniczone prawo rzeczowe obciąża całą nieruchomość, chociaż dotyczy przeważnie pasa strefy ochronnej (pasa technologicznego). Stąd przy ustalaniu wynagrodzenia z tytułu ustanowienia prawa służebności uwzględnia się zmniejszenie wartości całej nieruchomości. Ustalenie stawki comiesięcznego wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu uwzględnia następujące elementy wynagrodzenia: wynagrodzenie za wyłączenie gruntu z użytkowania lub współużytkowanie; zadośćuczynienie za zmniejszenie wartości całej nieruchomości, a nie tylko zajętej, na której zostanie posadowiona infrastruktura; rekompensata za utracone korzyści, które właściciel mógłby uzyskać, gdyby nie budowano infrastruktury; rekompensata za zmianę dotychczasowej funkcji nieruchomości na funkcję o mniejszej wartości; pogorszenie warunków korzystania z nieruchomości na skutek posadowienia infrastruktury przesyłowej. Jak wynika z powyższego, w Pani przypadku występuje zarówno czasowe, jak i trwałe zajęcie działki, na której znajdują się złoża surowców naturalnych – wobec czego zgodnie z ustawą o gospodarowaniu nieruchomościami korzystnie dla Pani byłoby zawrzeć ugodę, na podstawie której powinno zostać ustalone wynagrodzenie i odszkodowanie z następujących tytułów: opłata za wejście na grunt oraz pogorszenie warunków korzystania z nieruchomości w okresie trwania inwestycji; miesięczny czynsz za dzierżawę gruntów (czasowe zajęcie gruntu) w okresie wykonywania prac inwestycyjnych; odszkodowanie za zniszczenie oraz utracone korzyści z tytułu zajęcia gruntu; odszkodowanie za rekultywację i głęboszowanie zniszczonego terenu oraz przywrócenie go do stanu pierwotnego; wynagrodzenie z tytułu trwałego ograniczenia w korzystaniu z nieruchomości – z tytułu ustanowienia służebności przesyłu wraz z określeniem podmiotu na rzecz, którego owa służebność ma zostać ustanowiona, na czym miałoby polegać uprawnienie właściciela infrastruktury do korzystania z Pani nieruchomości wraz z określeniem terminu, w którym ma być wykonana służebność, oraz miesięcznego wynagrodzenia za ustanowienie służebności. Wszystkie te warunki ustalane są drogą negocjacji, ale powinny się opierać na opinii rzeczoznawcy majątkowego. W przypadku niedojścia do porozumienia spór rozstrzyga właściwy sąd powszechny. Natomiast kwestia usadowienia budynku od urządzenia przesyłowego uzależniona jest od tego, czy przesyłany gaz jest wysoko-, średnio- czy niskociśnieniowy. Dopuszczalna odległość budynku od odwiertu wynosi odpowiednio 0,5 m, 1,5 m i 4 m. Określone jest to w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. (Dz. U. Nr 75, poz. 690 ze zm.) w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Odwiert jest sytuacją tymczasową, aż do zainstalowania urządzenia przesyłowego, a dopiero od niego liczymy odległość budynku. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online . .
  • uwreok3yco.pages.dev/38
  • uwreok3yco.pages.dev/132
  • uwreok3yco.pages.dev/44
  • uwreok3yco.pages.dev/387
  • uwreok3yco.pages.dev/225
  • uwreok3yco.pages.dev/387
  • uwreok3yco.pages.dev/185
  • uwreok3yco.pages.dev/201
  • uwreok3yco.pages.dev/131
  • odszkodowanie za rurę z gazem na działce