Orientalny horoskop zaleca małżeństwo w okresach od 1 do 10 i od 19 do 30 października. Według cyklu księżycowego w tym miesiącu są dwie korzystne daty: kiedy księżyc jest w Byku - 10 października, albo w Raku - 14 października. Jeśli mówimy ogólnie, musimy pamiętać, żeże rok 2014 jest rokiem panowania Błękitnego Konia.
Jak dużo ocen dostępnych jest w kategorii DJ na wesele w Słubicach W kategorii DJ na wesele w Słubicach dostępnych jest 10 opinii, które wykonawcy zdobyli od swoich dotychczasowych klientów. Średnia wszystkich ocen w tej kategorii wynosi Jak zmienić lub usunąć ocenę na Fixly? Edycja lub całkowite usunięcie opinii, którą wcześniej wystawiłeś wykonawcy, jest możliwe tylko za pośrednictwem Zespołu Obsługi Użytkownika. Wyślij do nas wypełniony formularz kontaktowy lub wyślij wiadomość na adres pomoc@ - dokonamy wtedy niezbędnych zmian. Ile kosztują usługi dobrego DJ-a na wesele w Słubicach? To, ile kosztują usługi DJ-a na wesele zależy przede wszystkim od cen ustalanych indywidualnie z wybranym wykonawcą. Można zapytać o przybliżone koszty realizowanej usługi oraz negocjować cenę zlecenia. Ostateczna cena będzie zależeć od bezpośrednich ustaleń między Tobą a wykonawcą. Jak szybko otrzymam odpowiedź od wykonawcy? Wykonawcy mają 24 godziny, by odpowiedzieć na Twoje zapytanie. Przeciętny czas otrzymania pierwszej oferty w kategorii DJ na wesele to 12 min. Jak mogę skontaktować się z wykonawcą? Masz dwie możliwości na to, żeby skontaktować się ze specjalistą. Po pierwsze, możesz skorzystać z numeru telefonu podanego na wizytówce i od razu zadzwonić do wykonawcy. Po drugie, wybrać rozmowę poprzez okno czatu. Dzięki niemu możesz wysłać wykonawcy tradycyjną wiadomość lub skorzystać z szybkich odpowiedzi. Pamiętaj, że jeżeli wybierzesz opcję „Tym razem nie zdecyduję się na współpracę”, to nie będziesz mieć już możliwości skontaktowania się z wykonawcą.
Turcja w październiku ridewal 30.06.13, 06:15 Witam,chciałbym wypocząc w Turcji koniec września/pierwsza połowa października .Myslicie ze to dobra pora na wakacje w tej części Europy.Zauwazylem ze niektóre hotele nie maja w ogóle oferty na październik dotyczy to hoteli w części Egejskiej.

Dołączył: 2011-04-26 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1260 13 listopada 2015, 12:01 Dziewczyny powiedzcie szczerze co myślicie, bo wkoło opinie typu: "Wasza kasa, wasza decyzja", "Zrobicie jak zechcecie". Napiszcie narzeczonym mamy upatrzoną od zawsze salę weselną, z resztą w okolicy nie ma tego dużo. Wesele organizujemy sami, na chwile obecną ja mam 24 a on 26 lat. W związku jesteśmy już 8 lat (od zawsze). Z róóóżnych przyczyn nie zarezerwowaliśmy naszej upragnionej sali wcześniej. Problemem jest, że Zawsze marzył nam się ciepły, sierpniowy ślub. Tak naprawdę to nie wiem czemu- ale nie chciałabym zakładać na siebie nic poza bolerkiem, średnio mi się podoba idea gości naubieranych w płaszcze itp. Niestety zorientowaliśmy się w terminach i:- wchodzi w grę 7 październik 2017- myślę że zdążylibyśmy jakoś odłożyć kasę, no ale powstrzymuje nas właśnie to,że to... październik. A oboje chcieliśmy "letnią" sesję", ja chciałam iść do kościoła w samej sukience, ewentualnie w bolerku..-sierpień ale ... już 2018-tego roku.. niby tylko 10 mies dodatkowych,ale spotykam się z opinią że takie czekanie "na salę" jest dość absurdalne.. ludzie mówią, że jeszcze wiele się może zdarzyć, że to jeszcze szmat czasu..że 3 lata to przesada. no ale tak naprawdę różnicy jest tu 10 o opinię bo zaczyna mi odbijać :D Jak myślicie czy warto czekać 10 miesięcy po to by był to ten wymarzony miesiąc? Czy październikowy ślub wcale nie taki straszny jak nam się zdaje? Co myślicie? Jakie jest Wasze zdanie? Będę wdzięczna za każdą jakie są wasze wrażenia z październikowych wesel? Było zimno, trzeba było mieć płaszcz, panna młoda miała coś dodatkowego na sobie? Edytowany przez eternaldietdiary 13 listopada 2015, 12:48 KalinaVroclove 13 listopada 2015, 12:29 Październik teraz np. był piękny i wymarzyłaś sobie sierpniowy ślub to poczekajcie na ten wolny sierpień - niech będzie tak jak sobie wymarzyłaś/wymarzyliście KalinaVroclove 13 listopada 2015, 12:31 RybkaArchitektka napisał(a):Tez bym poczekala do sierpnia, w koncu to tylko 10 miesiecy, poza tym tak sobie wymarzylas, wiec trzymaj sie tego! Ja mialam slub cywilny z weselem w sierpniu i ze wzgledu na upaly wspominam go tak sobie. Bylo 37 stopni C i nie dalo jesc, oddychac, a goscie z Polski byli wykonczeni dluga podroza. Zas slub koscielny /z poczestunkiem/ mielismy w pazdzierniku pod koniec i tego dnia zrobilo sie tak cieplo, wyjatkowo cieplo, bo bylo ponad 20 stopni i goscie przyszli w sandalach itd...Mi osobiscie marzyl sie slub w zimie, sesja w sniegu itd...Mielismy termin na styczen, ale przelozylismy, czego a gdzie mieszkasz? Bo u nas 20stopni w październiku chyba nie uświadczyszale w tym roku było blisko 20 ;) Edytowany przez 06dbb4b2d49e6b9f0cc0603268671886 13 listopada 2015, 12:33 KalinaVroclove 13 listopada 2015, 12:33 i jeszcze jedna sprawa - miesiąc jest istotny przy tematycznym weselu, więc jeśli macie obmyślone pod sierpień to .... czas i tak zleci szybko Dołączył: 2013-02-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 11127 13 listopada 2015, 12:36 KalinaVroclove napisał(a):eternaldietdiary napisał(a):RybkaArchitektka napisał(a):Tez bym poczekala do sierpnia, w koncu to tylko 10 miesiecy, poza tym tak sobie wymarzylas, wiec trzymaj sie tego! Ja mialam slub cywilny z weselem w sierpniu i ze wzgledu na upaly wspominam go tak sobie. Bylo 37 stopni C i nie dalo jesc, oddychac, a goscie z Polski byli wykonczeni dluga podroza. Zas slub koscielny /z poczestunkiem/ mielismy w pazdzierniku pod koniec i tego dnia zrobilo sie tak cieplo, wyjatkowo cieplo, bo bylo ponad 20 stopni i goscie przyszli w sandalach itd...Mi osobiscie marzyl sie slub w zimie, sesja w sniegu itd...Mielismy termin na styczen, ale przelozylismy, czego a gdzie mieszkasz? Bo u nas 20stopni w październiku chyba nie uświadczyszale w tym roku było blisko 20 ;)Nie, no akurat tegoroczny październik był jednym z brzydszych od wielu lat. Przynajmniej w Warszawie temperatura chyba ani razu nie przekroczyła 20 st, a średnia oscylowała w okolicach 12- 15....Warto zajrzeć na tam jest historia pogody z wielu lat.... KalinaVroclove 13 listopada 2015, 12:48 12-15 stopni to wg Was brzydszy październik ? :) to co powiedzie o mokrym, szaro-burym i kilkustopniowym?Na zachodzie kraju był piękny, całą październikową paletą barw, a temperatura była 12-18 stopni Dołączył: 2011-04-26 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1260 13 listopada 2015, 12:52 A jak wejść w tą historię dla danego miasta? Dołączył: 2013-02-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 11127 13 listopada 2015, 13:00 A jak wejść w tą historię dla danego miasta?Myślam, ze jesteś z Warszawy.......Z lewej masz miasta - oczywiście nie będziesz miała pogody na wszystkie "Pcimie Dole" - ale jest większość większych - zwykle te, które mają lotniska. Edytowany przez Lisiaaa 13 listopada 2015, 13:01 Dołączył: 2015-11-09 Miasto: Poznań Liczba postów: 438 13 listopada 2015, 13:20 jak dla mnie pazdziernik jest spoko;) z tego co pameitam to wiekszosc pazdziernikow byla bardzo ladna. w tym roku przeciez byly upaly. a klimat sie zmienia i za dwa lata bedzie jeszce cieplej. akurat pogoda nie przejmowalabym sie ;) Dołączył: 2011-04-26 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1260 13 listopada 2015, 13:22 catali87 napisał(a):jak dla mnie pazdziernik jest spoko;) z tego co pameitam to wiekszosc pazdziernikow byla bardzo ladna. w tym roku przeciez byly upaly. a klimat sie zmienia i za dwa lata bedzie jeszce cieplej. akurat pogoda nie przejmowalabym sie ;)Oj upałów w październiku to raczej nie było:) Dołączył: 2013-02-03 Miasto: Nowy Targ Liczba postów: 344 13 listopada 2015, 13:22 ja miałam planowy ślub w grudniu więc mnie październik nie przeszkadza. Jeśli marzycie o tym sierpniu to zaczelajcie to ma byc Wasz dzień. Moim zdaniem ślub w bolerku itp nie jest zły aczkolwiek wiadomo więcej zachodu. Mniej możliwości. Chociaż nie wiem czy to się u was sprawdzi ale na Naszą wymarzona sale musielibyśmy czekać ze dwa lata dlatego zdecydowaliśmy się na ślub w czwartek i tutaj terminy do koloru do wyboru a i ceny o 20 zl od osoby taniej niby nie wiele ale przy weselu na ponad 150 juz dalo roznice. Wiec może i w waszym przypadku da rade w tygodniu? Chyba ze to również odpada.

Czy ️ Hotel Sułkowski * ślub na plaży * wesele nad brzegiem jeziora to idealne miejsce na wesele w Boszkowo-Letnisko? Poznaj ofertę: cena wesela i menu. ️ Sprawdź opinie i zobacz, co o tym miejscu sądzą inne pary młode! Wiwisekcja polskiego narodu według Wojtka Smarzowskiego poniewiera bardziej niż lejąca się strumieniami na ekranie wódka, a emocjonalnego kaca po seansie nie złagodzi żadna stawiająca na nogi mikstura. Będąc gościem na tytułowej imprezie, raz po raz dostajemy ciężkim obuchem po głowie, uświadamiając sobie po każdym ciosie, że tak naprawdę wesele jest stypą, podczas której reżyser opłakuje współczesną Polskę i pochyla się nad jej wstydliwą przeszłością. Najnowsze dzieło twórcy "Kleru" i "Wołynia" poraża ilustrowaniem skali ludzkiego zła, ale jednocześnie dławi się nadmiarem wątków i ugina pod ociężałą symboliką. Przed premierą nowego "Wesela" trzeba byłoby chyba wykazać się niewyobrażalną wręcz naiwnością, by zwiastun najnowszego dzieła Wojtka Smarzowskiego potraktować jako zapowiedź niezobowiązującej rozrywki w rytmach discopolowych przytupów i w towarzystwie zapijaczonych, wąsatych wujów. Bodaj najbardziej bezkompromisowy reżyser w Polsce pomiędzy zwrotkami weselnych przyśpiewek zainstalował ładunek o potężnej sile rażenia, którego odłamki trafiają praktycznie w każdą polityczną i światopoglądową sferę życia w naszym kraju. Jeżeli więc nastawiacie się na rubaszną zabawę w oparach satyry, to zaproszenia na "Wesele" nawet nie warto wyjmować z "Wesele": ani kontynuacja, ani remake, ani to, co nam się wydajeZgodnie z deklaracjami samego Smarzowskiego jego najnowszy film nie jest żadnym suplementem do dzieła z 2004 roku. Pod kątem stylistycznym to zupełnie inna opowieść, której wspólne elementy z pełnometrażowym debiutem reżysera oczywiście da się znaleźć. Weselni goście znów są mniej lub bardziej reprezentatywną próbką polskiego społeczeństwa, a popadająca w coraz większą ruinę i chaos impreza odzwierciedla wszystko, co w naszym kraju budowane jest na kłamstwie, pożądaniu, chciwości i nienawiści. Gospodarz uroczystości (Robert Więckiewicz), jak Marian Dziędziel sprzed lat, próbuje wydać za mąż córkę i łatać przy okazji coraz większe dziury w budżecie, pana młodego znów bardziej od wybranki serca interesują druhny i sprezentowany przez teścia sportowy wóz, a pazerny ksiądz pod stołem przelicza jeszcze grubsze pliki banknotów. Zobacz też: Trójmiejskie akcenty w nowym "Weselu"Tym razem jednak weselna zadyma stanowi dla Smarzowskiego jedynie pretekst do kolejnego po "Róży" i "Wołyniu" wglądu w bolesną historię Polski. Przebieg tytułowej uroczystości przywołuje w cierpiącym na demencję seniorze rodu fragmentaryczną pamięć o tragicznych wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat. Antoni Wilk (po raz ostatni na ekranie doskonale znany trójmiejskiej publiczności Ryszard Ronczewski) przypomina sobie dawną miłość do żydowskiej dziewczyny w czasach, gdy jakiekolwiek głębsze uczucia pacyfikowane były ogniem i ołowiem. W pokiereszowanym wspomnieniami umyśle staruszka rzeczywistość zaczyna coraz mocniej przeplatać się z przeszłością. Postaci i wydarzenia z okresu wojny pojawiają się w teraźniejszości i odwrotnie. Wszystkie nasze strachy w kotle "Smarzola"Niekiedy ten równie intrygujący, co ryzykowny zabieg sprawdza się doskonale, jak choćby w scenie kościelnej, gdy "dzisiejszy" kapłan piętnuje "tęczową zarazę", a ten sprzed lat karci z ambony "szerzące się żydostwo". Znacznie częściej jednak, szczególnie w drugiej połowie filmu, ta wymienność wątków i czasowych płaszczyzn zaburza płynność obu opowieści i pozostawia wiele historii bez dopowiedzenia. Jedną z większych bolączek "Wesela" jest właśnie wielogłosowość oparta na stereotypach i dość natarczywe miejscami poszukiwanie analogii. Punktem wyjścia są pogromy żydowskiej społeczności przez Polaków, które Smarzowski zestawia - czasami bezceremonialnie i dość chaotycznie - z dzisiejszymi nagonkami na środowiska LGBT, wrogością w stosunku do Ukraińców czy niechęcią na tle rasowym. Alegorie są aż nadto czytelne, ale zarazem bardzo apodyktyczne i nie zamierza bowiem w nowym "Weselu" za pomocą filmowego języka dyskutować z widzem. Wystawia Polsce autorską diagnozę, pod którą zapewne bardzo wiele osób się podpisze. Problem jednak w tym, że na ekranie taka nawałnica narodowych przywar, nierozliczonych grzechów i bardzo sugestywnych ostrzeżeń rozrzedza się w gąszczu wątków. Reżyser do jednego kotła wrzuca antysemityzm, ksenofobię i homofobię, krytykę kościoła i klas politycznych, ludzką małostkowość, zazdrość i nienawiść, seksizm, alkoholizm, emigrację zarobkową, weganizm i ubój zwierząt, handel ludźmi, kiboli, a nawet pandemię. Wszystko kipi, bulgocze i niejednokrotnie po prostu rozlewa się na bok, zostawiając wokół zupełnie obcy dotąd w kinie Smarzowskiego bałagan. Obrazy, od których chce się odwrócić wzrokRównie bezkompromisowy jak reżyser jest również język, którego używa do opowiadania wstrząsających momentami historii. Oczywiście do tego twórca "Domu złego" już nas wielokrotnie przyzwyczaił, ale w "Weselu" decyduje się na bardzo transparentną dosłowność. Sceny palenia żywcem ludzi w stodole czy uprzątania potem ich zwęglonych zwłok wbijają w fotel do tego stopnia, że zostają nam po seansie odciski. Siła obrazu jest porażająca, lecz bardzo często to jedyne narzędzie, którym posługuje się Smarzowski. Brakuje w "Weselu" psychologicznego wgryzienia się w postaci i bardziej szczegółowej analizy historycznych faktów, jak miało to miejsce choćby w "Wołyniu". Pojawiają się także sceny, które już bardzo niebezpiecznie balansują na granicy dobrego smaku. Dotyczy to szczególnie jednej, która wygląda tak, jakby do montażowni po kryjomu zakradł się Patryk Vega i wkleił do filmu jedną ze swoich ilustrowanych "anegdotek". Skłamałbym, że rzutuje to na ocenę całości, ale Smarzowskiemu chluby raczej nie przynosi. Wiele nadrabia tutaj sprawna ręka operatora Piotra Sobocińskiego, choć jego kadry często idą na marne przez absurdalnie szybki montaż, który zamiast dynamizować opowieść, wprowadza sporo znaków zapytania w kontekście fabuły. Aktorom również nie pomaga, bo właściwie tylko Robert Więckiewicz i Mateusz Więcławek (duże brawa!) mają "czym pograć". Świetnie wypada Agata Turkot, klasę pokazał nieodżałowany Ryszard Ronczewski. Wilki grasują w rzeźniOjciec panny młodej, Rysiek Wilk, którego gra Robert Więckiewicz, jest lokalnym (nieco podupadającym finansowo) oligarchą, który majątku i pozycji dorobił się na ubojni świń. Wizyta w jego zakładzie zapewne nie należałaby do najprzyjemniejszych dla wielu naszych zmysłów. Podobnie jest z "Weselem". To filmowa rzeźnia, w której Smarzowski w brutalny sposób szlachtuje polską mentalność, odsącza z niej grzechy przeszłości i serwuje widzom surowy produkt, który każdy przyrządzi na swój sposób. Czytaj: wedle własnych przekonań i światopoglądu. To niesamowicie mocny filmowy przekaz, ale bardzo kruchy w swojej filmu, wbrew obawom reżysera, nikt w Polsce nie zakaże. Wielu (w tym niżej podpisany) uzna, że należało to zrobić po prostu lepiej - subtelniej, z umiarem, ładem i szacunkiem dla widza. Większość powinna go jednak obejrzeć. Na pewno nikt nie będzie chciał o nim pamiętać. Pamięć, podobnie jak miłość, to jednak niezbędny element, by nie przywoływać na nowo ludzkiego zła, nienawiści i uprzedzeń. By - nawiązując do nazwiska głównych bohaterów - człowiek człowiekowi nie był Wilkiem. Obawiam się, że ten morał akurat zniknie w gąszczu kontrowersji i ataków na reżysera. Podobnie jak obawiam się, że nie trafi do tych, do których jest adresowany. Obym się mylił. OCENA: 6/10
Kolor sukienki na wesele w październiku może być trudny do wyboru. Wszystko zależy od tego, jaki styl chcesz osiągnąć. Jeśli chcesz wyglądać modnie i elegancko, możesz postawić na klasyczne kolory takie jak czerwony, granatowy lub czarny. Jeśli chcesz bardziej odważny look, możesz postawić na bardziej żywe kolory takie jak żółty, różowy lub niebieski. Jesienią
Dołączył: 2011-04-26 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1260 13 listopada 2015, 12:01 Dziewczyny powiedzcie szczerze co myślicie, bo wkoło opinie typu: "Wasza kasa, wasza decyzja", "Zrobicie jak zechcecie". Napiszcie narzeczonym mamy upatrzoną od zawsze salę weselną, z resztą w okolicy nie ma tego dużo. Wesele organizujemy sami, na chwile obecną ja mam 24 a on 26 lat. W związku jesteśmy już 8 lat (od zawsze). Z róóóżnych przyczyn nie zarezerwowaliśmy naszej upragnionej sali wcześniej. Problemem jest, że Zawsze marzył nam się ciepły, sierpniowy ślub. Tak naprawdę to nie wiem czemu- ale nie chciałabym zakładać na siebie nic poza bolerkiem, średnio mi się podoba idea gości naubieranych w płaszcze itp. Niestety zorientowaliśmy się w terminach i:- wchodzi w grę 7 październik 2017- myślę że zdążylibyśmy jakoś odłożyć kasę, no ale powstrzymuje nas właśnie to,że to... październik. A oboje chcieliśmy "letnią" sesję", ja chciałam iść do kościoła w samej sukience, ewentualnie w bolerku..-sierpień ale ... już 2018-tego roku.. niby tylko 10 mies dodatkowych,ale spotykam się z opinią że takie czekanie "na salę" jest dość absurdalne.. ludzie mówią, że jeszcze wiele się może zdarzyć, że to jeszcze szmat czasu..że 3 lata to przesada. no ale tak naprawdę różnicy jest tu 10 o opinię bo zaczyna mi odbijać :D Jak myślicie czy warto czekać 10 miesięcy po to by był to ten wymarzony miesiąc? Czy październikowy ślub wcale nie taki straszny jak nam się zdaje? Co myślicie? Jakie jest Wasze zdanie? Będę wdzięczna za każdą jakie są wasze wrażenia z październikowych wesel? Było zimno, trzeba było mieć płaszcz, panna młoda miała coś dodatkowego na sobie? Edytowany przez eternaldietdiary 13 listopada 2015, 12:48 brawoty Dołączył: 2015-11-05 Miasto: wodzisław śląski Liczba postów: 140 15 listopada 2015, 21:27 eternaldietdiary napisał(a):purpura napisał(a):A czemu czekacie aż do 2017/2018? No szybciej niż do 2017 piniedzy nie nazbieramy. Rodzice nic nam nie dołożą, a chcemy ładne wesele na które przydałoby się mieć 45 mamy 15, więc to odkładanie do października 2017 to i tak takie na styk-no ale w kwestii samych oszalalas z tymi 45 tys, jesli nie robisz wesela na 150 osob w jakims luksusowym hotelu to polowa kasy ci starczymy nie robiliśmy luksusowego wesela ale takie teraz są realia $... my robiliśmy 2dniowe wesele- 300zł, jednodniowe wychodzi 200zł za os, a mieliśmy 100 gosci, do tego 4,5 tys za zespół, 3tys za foto, 500dla księdza, 1000na kwiaty, 3500za wódkę, nie licze dodatkowych kolorowych alkoholi, ubranie dla nas 3900.... WIęc jak sama widzisz... no ale przecież wszystko jest dla ludzi i zawsze można zrobić skromny obiad dla 30 gości. Dołączył: 2009-04-18 Miasto: Kraków Liczba postów: 2176 20 stycznia 2016, 19:22 Mój narzeczony podarował mi pierścionek 13 grudnia 2015. A ślub i wesele będzie Nie mam zamiaru czekać. Zabraliśmy się do szukania sali dopiero ok 15 stycznia. A i tak uważam, że 8 miesięcy to zdecydowanie za długo na czekanie na ślub/wesele. Jakbym miała czekać z 2 lata to bym chyba oszalała. Dołączył: 2011-07-30 Miasto: Liczba postów: 4763 8 lutego 2016, 13:01 ja bym chyba poczekała do 2018:) Przy Waszym długoletnim związku to co to jest 10miesięcy, a poza tym spokojnie zdążycie uskładać pieniądze do tego czasu Edytowany przez Bonita1990 8 lutego 2016, 13:02 myfuckingworld 9 kwietnia 2016, 22:44 My mamy ślub 14 października 2017r i ciesze sie z tej daty, bo to są urodziny mojego narzeczonego a i dodatkowo będzie chłodniej niż w lato. W sierpniu może być burza, ulewa, wiem, ze w październiku też, ale ostatnio mamy ocieplenie klimatu i piękną jesień :) dlatego wybrałabym październik, mój brat miał w ostatnni weekend (2 lata temu) października i było tak ciepło i pięknie, że wszyscy bez żadnych marynarek itp chodzili. Także przemyslcie to, bo dla mnie to 1,5 roku to długo a co mowa o kolejnych 10 miesiącach... Dołączył: 2006-03-09 Miasto: ---------- Liczba postów: 3293 17 kwietnia 2016, 13:42 My braliśmy ślub w sierpniu a salę rezerwowaliśmy niecałe dwa lata wcześniej. Była to nasza wymarzona sala ale... Zawsze jest jakieś ale :D Udał nam się straszny upał 38 stopni. Zarówno my jak i goście rozpływaliśmy się dosłownie. Najgorzej miał pan młody w koszuli z długim rękawem i garniturze... Gdyby nie super klimatyzacja w lokalu to byłoby ciężko. Kilka dni po weselu mieliśmy sesję umówioną i przyszła burza !! wcześniej duszno niesamowicie, zdjęcia zrobiliśmy po burzy i pojechaliśmy troche dalej od naszego miasta. Więc ten sierpień nie koniecznie taki fajny ale niestety pogody nie przewidzisz :D przez chwile żałowaliśmy, że nie wybraliśmy innego miesiąca ale i tak ślub i wesele niezapomniane :) Dołączył: 2010-08-30 Miasto: Poznań Liczba postów: 2228 19 kwietnia 2016, 13:13 Wszystko zależy, czego najbardziej chcecie. Jeśli koniecznie sierpień i koniecznie ta sala to chyba innej opcji nie ma. Jeśli dopuszczacie październik to też nie najgorzej. Ja sama wybrałabym październik, bo nienawidzę upałów, które w sierpniu mogły by się przydarzyć. Sama miałam być na ślubie prawie 2 lata temu, data była na 17 października, niestety 2 miesiące wcześniej niedoszła para młoda się rozeszła i nici z tego wyszły, a w dniu ich planowanego ślubu była taka piękna pogoda, że aż żal.... A pogoda to loteria, zarówno jesienią czy latem. Mój brat żenił się na koniec lipca i było bardzo zimno - wszyscy w kurtkach. Dołączył: 2015-11-01 Miasto: Katowice Liczba postów: 100 25 kwietnia 2016, 08:48 My planujemy na :) Liczę, że będzie chłodniej niż w lato a początek października to może będzie jeszcze słonecznie :) Październik to mój ulubiony miesiąc ze względu na to, że oboje mamy w tym miesiącu urodziny ;) no i jest te ważne R w środku :D Dołączył: 2015-03-05 Miasto: Liczba postów: 1738 28 kwietnia 2016, 10:12 ja bralam slub koniec wrzesnia, tez sie martwilam i dzien przed lalo a na nas slub bylo slonecznie, niebieskie niebo, 15 stopni chyba bylam bez niczego tylko w bolerku w kosciele zdjecia i video w plenerze super bo wiecej kolorow na drzewach i fotograf tez mowil ze slonce jest nizej to kolory sa delikatniejsze niz mocne slonce (wtedy robia sie cienie przy oczach itd) a i tak bylo tak slonecznie ze wiekszosc robilismy w cieniu drzew :-) dzien po inna para brala slub i mieli 20stopni i slonecznie :-) chociaz to byla Belgia gdzie podoba jescze bardziej zmienna niz w PolsceSierpien moze byc goracy i wtedy wiadomo makijaz splywa, pocisz sie, pan mlody tez, ale to wasz slub wiec rob jak uwazasz :-) na pewno bezpieczniej bedzie brac w lecie. Jejku smutno by mi bylo gdyby na nasz dzien lalo i bylo zimno (nici z sesji w plenerze! robilismy to jednego dnia) Dołączył: 2012-10-12 Miasto: Wioska Liczba postów: 18532 30 czerwca 2016, 08:12 Ja bylam na weselu końcem maja i było 13 stopni i deszcz. Wszyscy dygotali, bo nikt tego nie wziął pod uwagę. Ja jedyna chyba ubrałam rajstopy za co po mnie jechano wcześniej na vitalii. Październik jest tym lepszy, ze wiesz, ze bedzie chlodno i jesteś w staniw sie na to przygotować
Folwark Łękuk – wesele nad jeziorem. Folwark Łękuk położony jest pomiędzy Giżyckiem, a Oleckiem nad jeziorem Łękuk. Jego teren to malownicze, mazurskie krajobrazy. Można zorganizować tu wesele, a także ślub w plenerze. Miejsc na ślub plenerowy jest kilka, ale górka za tawerną chyba będzie najlepszym wyborem. Samej tawerny "Wesele" ważnym filmem jest! Z tym że całą jego powagę i dydaktyzm Wojtek Smarzowski podsuwa nam pod nos niczym nauczyciel uczniowi zdjęcia swojej żony i dziecka w "Ferdydurke", abyśmy mu uwierzyli, że to film ważny. Z tego względu ogląda się go z taką samą pasją, co czyta podręczniki szkolne."Wesele" od dziś w kinach. W jednym z wywiadów, jeszcze przed premierą, Wojtek Smarzowski stwierdził, że jego najnowszy film może zostać w Polsce zakazany. Nieraz prowokował do szerokich dyskusji tak społecznych jak i politycznych. Można więc było mieć nadzieję, że faktycznie będziemy mieli do czynienia z dziełem obrazoburczym, które da nam do myślenia. Okazało się to jednak pustym zabiegiem marketingowym w stylu Patryka Vegi. Reżyser nie ma nam bowiem nic ciekawego do powiedzenia, co udowadnia w sposób głośny i agresywny. Wesele - recenzja "Wesele" jest filmem tyleż ważnym i potrzebnym, co nadętym i nieudanym. Jakby Smarzowski postanowił wsadzić kij w mrowisko, dla samej awantury wokół filmu. Mnoży wątki, podejmując kolejne ważkie kwestie, ale nie potrafi stworzyć z nich spójnej całości. Zjadliwa satyra na naszą rzeczywistość, szybko przemienia się w przepełnioną patosem pogadankę o narodowej tożsamości, w którą przed laty wrosła niechęć do obcych. Krytyka polskiej mentalności okazuje się przez to pusta, pozbawiona innych argumentów niż "antysemityzm, ksenofobia i homofobia są złe". "Wesele" to taka szkolna pogadanka o naszej przeszłości i teraźniejszości, mająca być przestrogą przed przyszłością. Smarzowski miesza ze sobą dwie linie czasowe. Tak jak znalezienie ludzkich szczątków w "Demonie", przyznanie nestorowi rodu Wilków tytułu Sprawiedliwego wśród narodów świata, staje się przyczynkiem do podróży w głąb sumienia całego narodu. Antoni wraca myślami do czasów II wojny światowej, kiedy to zakochał się w pewnej Żydówce, a potem ratował ją przed pogromem. Wtedy ksiądz z ambony przemawiał antysemickimi hasłami wyjętymi z ust Jacka Międlara, a dzisiaj inny duchowny podczas ślubu Kasi niczym arcybiskup Jędraszewski mówi o tęczowej - opinieWydarzenia w trakcie wesela wnuczki stają się katalizatorem wspomnień Antoniego. W kolegach pana młodego widzi mężczyzn w nazistowskich mundurach, a wypowiedzi kolejnych gości utrzymane są w hitlerowskiej retoryce. Spalenie domu z Ukraińskimi robotnikami zostaje natomiast zestawione z pogromem Żydów w Polsce. Przeszłość splata się z teraźniejszością w nieustannym tańcu nienawiści i przemocy, a Smarzowski chętnie posiłkuje się kolejnymi paralelami. Jego styl jest jednak toporny i nie do zniesienia. Co chwilę ktoś rzuca słowem "Żyd" utrzymanym w obraźliwym tonie. "Żyd", "Żyd", "Żydostwo" jako obelga pada średnio trzy razy na każdą scenę, tracąc swoją początkową moc. Bohaterowie nie rozmawiają tu jak normalni ludzie. Dialogi ustawione są pod tezę, dlatego nie zdziwcie się, kiedy w pewnym momencie na ekranie pojawi się Józef Piłsudski, aby przywołać jedną ze swoich słynnych wypowiedzi. Smarzowski nie uznaje półśrodków i to, co ma nam do powiedzenia wypowiada z subtelnością czołgu, jednocześnie nas próbuje czarować pozą. On wie jakie dyskursy towarzyszą jego kolejnym filmom, dlatego jak tylko może stara się podkręcić kontrowersyjność "Wesela". "Prawda w oczy kole" - zdaje się co chwilę powtarzać, popadając w samouwielbienie. Niczym w narcystycznych uniesieniach odnosi się do samego siebie, bo natkniemy się tu na hasła, które padły już w jego poprzednich filmach, a nawet natrafimy na reminiscencje pełnometrażowego debiutu. Nie dajcie się jednak zwieść, te produkcje nie mają ze sobą nic wspólnego. Zaśmiejemy się, kiedy Rysiek wzorem Witolda szukającego pieniędzy w skrytce, z chytrą iskrą w oku zagląda do sejfu. Ba, zobaczymy tu nawet te same przaśne zabawy weselne, a z głośników dobiegnie nas melodia Białego misia. "Wesele" z 2004 roku miało jednak swój urok i było pewnym novum w polskiej kinematografi. Nowy film jest już powtarzalny. To przetwarzanie znanych nam motywów i zajeżdżanie na śmierć ogranych szlagierów kina Smarzowskiego. Jest wódka, jest siekiera, jest polskie krętactwo - nie ma świeżości, oryginalności, ani pomysłu jak to zgrabnie połączyć w jedną tak usilnie stara się wywołać w nas kaca, że odbija mu się to czkawką. Rozlicza się z naszą historią, ale nie ma do dodania nic, co by już nie zostało powiedziane, chociażby w "Pokłosiu". "Wesele" okazuje się więc filmem niespełnionych ambicji, które utykają w sferze pustych pretensji. Tyle tu głębi, co w nowych lekturach szkolnych. Miała być bomba, a wyszedł niewypał, przez co kino opuszcza się tyleż skonfundowanym, co zmęczonym. "Wesele" w kinach od 8 października 2021 roku.
Z kolei jeśli ślub planujemy wziąć w miesiącach jesiennych i zimowych to sprawę mamy nieco utrudnioną. 17 Dekoracje ślubne w stylu rustykalnym. Pin On Slub I Wesele . Nic w tym dziwnego. Jakie kwiaty na wesele w październiku. Musimy bowiem większą uwagę przyłożyć co do wyboru kwiatów. Jakie kwiaty na wesele w październiku.
Dołączył: 2011-04-26 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1260 13 listopada 2015, 12:01 Dziewczyny powiedzcie szczerze co myślicie, bo wkoło opinie typu: "Wasza kasa, wasza decyzja", "Zrobicie jak zechcecie". Napiszcie narzeczonym mamy upatrzoną od zawsze salę weselną, z resztą w okolicy nie ma tego dużo. Wesele organizujemy sami, na chwile obecną ja mam 24 a on 26 lat. W związku jesteśmy już 8 lat (od zawsze). Z róóóżnych przyczyn nie zarezerwowaliśmy naszej upragnionej sali wcześniej. Problemem jest, że Zawsze marzył nam się ciepły, sierpniowy ślub. Tak naprawdę to nie wiem czemu- ale nie chciałabym zakładać na siebie nic poza bolerkiem, średnio mi się podoba idea gości naubieranych w płaszcze itp. Niestety zorientowaliśmy się w terminach i:- wchodzi w grę 7 październik 2017- myślę że zdążylibyśmy jakoś odłożyć kasę, no ale powstrzymuje nas właśnie to,że to... październik. A oboje chcieliśmy "letnią" sesję", ja chciałam iść do kościoła w samej sukience, ewentualnie w bolerku..-sierpień ale ... już 2018-tego roku.. niby tylko 10 mies dodatkowych,ale spotykam się z opinią że takie czekanie "na salę" jest dość absurdalne.. ludzie mówią, że jeszcze wiele się może zdarzyć, że to jeszcze szmat czasu..że 3 lata to przesada. no ale tak naprawdę różnicy jest tu 10 o opinię bo zaczyna mi odbijać :D Jak myślicie czy warto czekać 10 miesięcy po to by był to ten wymarzony miesiąc? Czy październikowy ślub wcale nie taki straszny jak nam się zdaje? Co myślicie? Jakie jest Wasze zdanie? Będę wdzięczna za każdą jakie są wasze wrażenia z październikowych wesel? Było zimno, trzeba było mieć płaszcz, panna młoda miała coś dodatkowego na sobie? Edytowany przez eternaldietdiary 13 listopada 2015, 12:48 Dołączył: 2013-07-15 Miasto: Lublin Liczba postów: 3906 13 listopada 2015, 13:31 A dlaczego upierasz się przy sierpniu ? Przecież nie ma żadnej gwarancji, że w sierpniu będzie piękna pogoda, a w październiku brzydko i zimno....To zwykle październik jest ładniejszy - jest co prawda trochę chłodniej, ale jest "złota polska jesień", na pewno się nie zgrzejesz w sukni, a młody w grarniturze - a jak będziecie mieli farta - to i 25 st. C może się sierpień to przecież "miesiąc burz" - pogoda - jak to zwykle w Polsce - niepewna - może być deszcz i 10 st, albo upały i 35 st.... w dzien slubu 16 sierpnia obudzil deszcz, ciemno, chlodno no depresja normalnie. Jak pan mlody przyjechal to zdazyli wejsc do domu i zaczęło potwornie padac. Dopiero w trakcie mszy błysnelo slonko. A pazdziernik np tego roku jak byl piękny! Szczegolnie druga polowa. Dołączył: 2013-06-26 Miasto: Daleko Stąd Liczba postów: 1457 13 listopada 2015, 13:34 Ja miałam cywilny w listopadzie-nie polecam, październik trochę cieplejszy, wolny od upałów ma też swoje uroki i plusy, goście nie będą sie wykręcali wczasami i urlopami hehe ale mimo wszystko nie chciałabym w październiku. Ja teraz idę na wesele i to dla mnie masakra, muszę kupić pełne szpilki,płaszcz, mąż musi kupić płaszcz, drożej nas wychodzi to wesele niż jak bylismy w lipcu ;) Dołączył: 2010-02-15 Miasto: Forest Liczba postów: 3128 13 listopada 2015, 13:43 Nie masz gwarancji co do pogody, może byc 15 stopni i deszcz w sierpniu albo 20 w październiku i słońce. Jeśli marzycie o sierpniu, to zostałabym przy tym, ale na 2017 szukając innej sali, jak nie w waszym mieście to w okolicy, bo 10 mieś. to dużo, prawie rok. Powiem Ci, że nie planuj też idealnego wesela bo tak się nie da, czasem trzeba iść na kompromis ;-) Odpowiedzcie sobie na pytanie na czym wam bardziej zależy na konkretnej sali czy na miesiącu ;-) Edytowany przez Yenla 13 listopada 2015, 13:46 Dołączył: 2010-05-25 Miasto: Warszawa Liczba postów: 10997 13 listopada 2015, 13:43 Byłam na weselu 17 października. Zimno i lał deszcz. W kościele dygotałam, choć miałam zamszowe kozaczki. Palacze non stop wychodzili z sali i zostawiali otwarte drzwi więc nie dość, że śmierdziało fajami to i wiało. Na sali było zimnawo. Ja akurat nie mogłam się "rozgrzać" bo byłam kierowcą a i nie potańczyłam, bo zespół grał tylko chamskie disco polo. Ja jestem na nie. Czerwiec to też dobry termin na wesele, jeśli nie chce się go brać w maju z powodu przesądów. Dołączył: 2013-12-30 Miasto: wrocław Liczba postów: 194 13 listopada 2015, 13:45 Moja kuzynka miała ślub tego roku, Było pięknie, pogoda słoneczna, temp 20 st, a może więcej... Ona miała tylko bolerko z koronki, on tylko garnitur, wszyscy mieli jedynie marynarki, garsonki. A sesja w barwach jesiennych wyszła cudnie :) Pogoda zmienna jest i różnie może się trafić, bo wesele w sierpniowym upale do przyjemnych nie zaliczam... Dołączył: 2011-08-05 Miasto: Toruń Liczba postów: 2753 13 listopada 2015, 13:54 Ja bym wolała zmienić salę,niż wziąć ślub jesienią,lub czekać prawie rok więcej. Mój będzie w lipcu przyszłego roku i naprawdę marzyłam o sali,którą mamy, jednak gdybym miała wybierać...zdecydowanie ślub latem, właśnie tak jak opisujesz- bez płaszczy, jedynie z bolerkiem, piękna sesja letnia. MrsDetermined 13 listopada 2015, 13:59 Moim rodzice mieli slub w pażdzierniku:) POgoda byla calkiem calkiem opowiadali. Bez jakiegoś wow. Ale nie było starsznie zimno i deszcze nie padal:) Mnie sie marzy slub we wrzesniu :) Dołączył: 2010-05-20 Miasto: Meksyk Liczba postów: 11016 13 listopada 2015, 14:08 A mnie sie właśnie marzy wrzesień/ październik. Tak naprawdę z tą pogodą nic nie wiadomo. Spójrz jak było w tym roku (czytałam komentarze, że brzydko... eee, serio? ;/) Naprawdę sporo ciepłych dni, dodatkowo piękna aura, kolorowe liście, winogrona, światło.... aaa ;)Z drugiej strony może trafić się plucha i temperatura koło zera, jednak juz któryś rok z rzędu w Polsce w miesiącach wrzesień-listopad jest naprawdę przyzwoita pogoda, a śniegu nie ma i w grudniu. Co do sierpnia - też na dwoje babka wróżyła, pogody nigdy nie można być pewnym. Może być 30 stopni, może być 12 i lać. Ja bym brała październik bez zastanowienia, ale to ja ;] wiolachoma 13 listopada 2015, 14:12 Ja brałam ślub 8 października, cały tydzień wcześniej lało i było zimno trochę się załamał, rano w sobotę też padało jeszcze, jak wychodzilismy z domy zaczeło świecić słońce i zrobiło się mega ciepło, sukienkę miałam bez ramiączek a do tego bolerko w 3/4 rękawa było mi naprawde ciepło. Polecam październik. byłam w tym roku w sierpniu na weselu dosłownie pot po dupie ciekł mimi klinatywowanej sali było duszno i nie przejemnie, każdy się dusił taka duchota. A sesja zdjęciowa w pażdzierniku piekna tym bardziej jak jest piękna złota jesień Dołączył: 2011-06-15 Miasto: Częstochowa Liczba postów: 70 13 listopada 2015, 14:13 U mnie pierwszy weekend pażdzienika był super - słońce i ciepło że nawet w krótkim rękawku można było wyjść, drugi było zimno i wiało a w niedzielę sypnął śnieg!! A na trzecią sobotę byliśmy na ślubie i było zimno i padało.. w kościele zmarzłam. Sierpień może być różny, ale raczej większe prawdopodobieństwo że będzie cieplej no i skoro tak sobie wymarzyliście. Ja bym czekała do 2018r. Sama miałam we wrześniu na początku i było ciepło fajnie - chyba najbezpieczniejsza opcjazrobisz jak uważasz, zdecyduj z narzeczonym lepiej .
  • uwreok3yco.pages.dev/167
  • uwreok3yco.pages.dev/15
  • uwreok3yco.pages.dev/279
  • uwreok3yco.pages.dev/294
  • uwreok3yco.pages.dev/370
  • uwreok3yco.pages.dev/266
  • uwreok3yco.pages.dev/109
  • uwreok3yco.pages.dev/377
  • uwreok3yco.pages.dev/308
  • wesele w październiku opinie